Choroba z Lyme

Borelioza to choroba zakaźna, wywołana przez bakterie borrelia burgdorferi, przenoszone na człowieka przez kleszcze. Osoby, które zbyt późno rozpoznały u siebie chorobę, mogą cierpieć do końca życia.

 

Z danych, uzyskanych od Stowarzyszenia Chorych na Boreliozę, dowiedzieliśmy się, że nie wszystkie metody stosowane w szpitalach i poradniach mogą być wystarczające. W stowarzyszeniu popularyzuje się metodę leczenia ILADS (z USA). Podajemy informacje na co sami powinniśmy zwrócić uwagę przy bliskim spotkaniu z kleszczem.

 

 

Należy wyciągnąć kleszcza (sposób opisany obok) i zachować go żywego w fiolce lub zamkniętym pojemniku. Rankę po stawonogu należy odkazić. Uwięzionego roztocza powinno się poddać testom na obecność bakterii. Można wysłać go w tym celu do laboratorium CBDNA w Poznaniu na badanie PCR. Nawet po przeżytej wcześniej boreliozie, po każdym ugryzieniu ryzyko choroby powraca. Wizyta u lekarza to obowiązek. – Często po terapii antybiotykowej zanikają tylko objawy, a ukryta choroba rozwija się w organizmie. Popularne testy „Elisa” nie dają pewnych wyników, więc powinniśmy zabiegać o zrobienie uzupełniających testów „Western Blot” z opisem prążków dla boreliozy – mówi przedstawiciel stowarzyszenia. Testy wykonuje się ok 6 tygodni po ugryzieniu. Według danych zebranych od chorych, leczenie antybiotykowe często bywa zbyt krótkie i niewystarczające. Terapia trwająca kilka tygodni może dać błędne wyniki i według STnB, leczenie powinno trwać co najmniej 3 miesiące po ustąpieniu objawów. W ciężkich przypadkach trwa ono nawet latami. – Lekarze często zapominają, że przy boreliozie organizm jest narażony na różne inne infekcje. Leczenie antybiotykami należy wspomagać m.in. probiotykami – informuje stowarzyszenie. Nikt na świecie nie jest w stanie dać 100% recepty i diagnozy na ukąszenie kleszcza.

 

 

Nie każde ugryzienie charakteryzuje popularny rumień. Występuje przy ok. 40% zakażeniach. Kiedy jednak wystąpi, możemy być pewni, że trzeba szybko reagować. Osoby, u których rumień się nie pokazał i tak powinny dla spokoju wykonać testy.

 

Pierwsze oznaki zakażenia to poza rumieniem, objawy grypowe, tzn. dreszcze, bóle stawów, podwyższona temperatura. Objawy mogą być błędnie zinterpretowane, gdy często nie jesteśmy świadomi, że podstępnie ugryzł nas kleszcz. Innych objawów jest cała masa np. ciągłe zmęczenie, tiki nerwowe, arytmia serca, zła tolerancja alkoholu itd. Te symptomy również mogą zostać przypisane innym chorobom.

 

Nie ma jasno określonego czasu, w którym choroba rozwinie się do poważnego stadium. Im wcześniej zareagujemy, tym pewniejszy będzie powrót do zdrowia. – Codziennie dzwoni do nas ok. 30 osób. Wszyscy szukają porady, gdyż nigdzie nie znaleźli pomocy. Niektóre osoby płaczą z bólu – mówią w stowarzyszeniu. Bakterie boreliozy mogą się przedostać do niemal każdego narządu wewnętrznego. Najgroźniejszymi powikłaniami są: zapalenie mózgu, porażenie nerwów i nerwobóle, zapalenie stawów, zaburzenia pracy serca, osłabienie wzroku lub słuchu.

 

Niepotrzebne szczepienia
Kleszczowe zapalenie mózgu to choroba wirusowa, która prawie wcale nie występuje w Polsce. Wirus występuje głównie u kleszczy w Ameryce. W naszym kraju, według opinii specjalistów i stowarzyszeń, szczepienia są niepotrzebne. Ich wykonanie nie zabezpieczy nas przed głównym zagrożeniem, jakim jest borelioza.

 

Pomoc i porady
Osoby, chcące podzielić się swoimi przeżyciami, skontaktować z ludźmi, którzy żyją z boreliozą, lub szukają porady mogą dzwonić pod dyżurny numer telefonu SCnB: 692 890 751, lub wejść na stronę: www.borelioza.org

 

(woj)