Bezsenność emeryta
Przez wysokie rachunki wzięła pożyczkę, będzie spłacać długi do końca życia.
Pani Halina Dziura wiedzie skromne życie w kawalerce. Pomimo niskiej emerytury nigdy nie narzekała na swój los. Gdy doszedł do niej list z rozliczeniem kosztów ogrzewania za 2009 rok, wszystko się zmieniło.
W blokach przy ul. Katowickiej część mieszkań nadal jest pod pieczą Miejskiego Zarządu Budynków. Znajdują się tam lokale, w których mieszkają ludzie starsi, których nie stać na zakup własnościowego mieszkania. Jedną z tych osób jest emerytka Halina Dziura. Skromne życie zburzyła jej informacja o wysokości opłat naliczonych za ogrzewanie.
Dziwny rachunek
– Gdy otrzymałam to pismo przeżyłam szok. Zobaczyłam, że mam 663 zł niedopłaty za ogrzewanie. W związku z tym zwiększy mi się czynsz za mieszkanie o 80 zł – mówi pani Halina.
Mieszkanka obarczona wysokim rachunkiem zapewnia, że w 30-metrowym mieszkaniu używa tylko jednego kaloryfera. – Zaznaczam, że mieszkanie mam bardzo zimne. W zimę gotuję w kurtce, ponieważ w kuchni mam nieszczelne okna i nawet nie włączam grzejników, bo to nie ma sensu. Poza tym gdy nadchodzą wiatry okno samo się otwiera – wyjaśnia. W łazience jedyne ciepło bije od pionowej rury, gdyż to zawsze wystarczało. Ogrzewanie działa jedynie w pokoju balkonowym, gdzie są plastikowe okna. Smaku całej sytuacji dodaje fakt, że rok wcześniej pani Halina miała 251 zł nadpłaty za ogrzewanie.
Zarządca tłumaczy
W budynku przy ul. Katowickiej zarządzaniem energią oraz sprawdzaniem podzielników zajmuje się firma Techem. Lokal jest w administracji MZB i to tu znaleźliśmy odpowiedź na frapujące pytania. – Przychodzi do nas wielu ludzi z podobnymi wątpliwościami, dostajemy też listy. Podwyższone opłaty wynikają z mroźnej zimy, przez którą wszyscy zużyli więcej ciepła. To, że rok wcześniej mieliśmy nadpłatę wpłynęło na obliczenie niższych zaliczek na rok przyszły. Gdy teraz zaczynamy silniej ogrzewać mieszkanie, to obliczona zaliczka okazuje się za niska – tłumaczy Andrzej Migus, dyrektor MZB w Raciborzu. Różnice w opłatach u poszczególnych mieszkańców tego samego domu wynikają z różnych współczynników ciepła w lokalach. Gdy w jednym, aby było ciepło nie trzeba dużo grzać, to w innym potrzeba mocniej odkręcić grzejniki. – Współczynniki obliczają specjalistyczne firmy i chodzi faktycznie o to, żeby koszty ogrzania całego budynku rozdzielić proporcjonalnie między wszystkich mieszkańców – dodaje dyrektor.
W MZB zapewniają, że gdy kogoś nie stać na wysokie opłaty istnieje możliwość ich obniżenia. Istnieje jednak ryzyko, że gdy okażą się za niskie, to pod koniec roku rozliczeniowego trzeba będzie jednorazowo uregulować różnicę.
Tydzień bez snu
Procedury obliczania ilości zużytego ciepła nie dla wszystkich są tak jasne. – Nie znam się na elektronicznych podzielnikach, nie zajmowałam się nigdy takimi sprawami – tłumaczy Halina Dziura. Od czerwca rachunek za sam czynsz będzie uszczuplał portfel emerytki o ok. 400 zł. – Do tej pory dawałam sobie radę i żyłam bez długów. Teraz moje życie zmieniło się w koszmar. Po opłaceniu wszystkich rachunków i zakupie lekarstw zostanie mi 250 zł na życie – mówi. Zaskoczona rachunkami wzięła pożyczkę oraz poprosiła również zarządcę o podział opłat na raty. Niespokojnym głosem mówi nam na koniec: – Od tygodnia nie sypiam przez te podzielniki ciepła. Do końca życia będę płacić długi za centralne ogrzewanie, zwłaszcza, że rozliczenie za 2010 dopiero nadejdzie.
(woj)