Kto liczy nasze głosy?
Od tego roku w komisjach wyborczych mogą zasiadać jedynie przedstawiciele komitetów wyborczych oraz osoby wskazane przez prezydenta.
W 29 lokalach na terenie Raciborza zasiądą 194 osoby. Zgodnie z przepisami w każdej komisji musi być od 5 do 9 członków. Jednym z nich ma być ochotnik wytypowany przez prezydenta. Pozostali są typowanie przez komitety wyborcze. – W naszej gminie nie było problemów z uzyskaniem odpowiedniej liczby chętnych do prac w komisjach – wyjaśnia Tomasz Kaliciak, sekretarz miasta Racibórz.
Komitety wyborcze mają wolną rękę w doborze kandydatów. – W skrócie wymaga się od osoby aby była mieszkańcem naszej gminy oraz miała pełne prawa wyborcze – wyjaśnia sekretarz.
Praca w komisjach rozpoczyna się spotkaniem organizacyjnym kilka dni przed wyborami. Podczas tej okazji członkowie wyłaniają spośród siebie przewodniczącego i jego zastępcę. Wśród liderów nie może być jednak przedstawiciela prezydenta.
W dniu wyborów zaczynają pracę o 05.00 rano. Cały boży dzień pomagają i koordynują działania w lokalu wyborczym. Kiedy czas na oddanie głosu minie, oni dalej stoją na posterunku. – Po zamknięciu lokalu komisja przechodzi do liczenia głosów – mówi Tomasz Kaliciak. W pomieszczeniu zostają tylko oni i karty głosowania, nikt postronny nie ma tu prawa wstępu. Liczą je aż do skutku, na bieżąco przekazując dane do komisji obwodowych. Zwieńczeniem ich wysiłku jest napisanie i wysłanie protokołu. W formie elektronicznej transportuje się go do centrali.
Za swoją pracę członkowie otrzymują wynagrodzenie w wysokości:
135 zł dla członka komisji,
150 zł dla zastępcy przewodniczącego,
165 zł dla przewodniczącego.
135 zł dla członka komisji,
150 zł dla zastępcy przewodniczącego,
165 zł dla przewodniczącego.
(woj)