RADNI za darmo na operetce, bo z PROMOCJI
Radni miejscy i powiatowi nie zapłacili za bilety na „Hrabinę Maricę”.
Otwarcia wyremontowanego za unijne pieniądze budynku RCK przy ul. Chopina dokonano operetką Teatru Muzycznego z Gliwic.
Gdy w portalu nowiny.pl zamieściliśmy informację pochodzącą z obrad rady powiatu we wtorek 22 czerwca, a dotyczącą honorowania tamtejszych rajców darmowymi wejściówkami na spektakl w RCK, reakcją było oburzenie wielu internautów. Radni, których nie zaprasza się nawet na niebiletowane imprezy w centrum kultury, teraz zostali potraktowani, nie wiedzieć czemu, lepiej od reszty zainteresowanych. Kto nie jest radnym musiał bowiem wysupłać z kieszeni 80 zł na bilety dla dwóch osób. Radnych – z mężem lub małżonką – wpuszczano do RCK bez jakichkolwiek opłat.
Do 23 radnych powiatu, dołączyło w środę tyle samo z rady miasta. Plus osoby towarzyszące. Zaproszenia dał im prezydent Raciborza.
– Zależy mi aby środowisko radnych było stałą widownią imprez w odnowionym RCK. Zapraszam ich za darmo pierwszy i ostatni raz, bo będę się trzymał zasady, że za kulturę trzeba płacić – wyjaśnia Mirosław Lenk. Prócz radnych, gośćmi prezydenta będzie jeszcze „establiszment raciborski” jak określił te osoby prezydent. – To inauguracja działalności placówki po remoncie i musi mieć odpowiednią oprawę – uważa prezydent. Ponadto zafundował darmowe wejściówki grupie emerytów – raciborskich fanów opery i operetki jeżdżących na spektakle do innych miast.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że zaproszenie radnych na spektakl związane było z początkowo niewielkim zainteresowaniem biletami na operetkę. Przy niskiej frekwencji na sali, gdzie mieści się znacznie ponad pół tysiąca osób, trudno byłoby mówić o okazałym otwarciu. Wejściówki zaczęły się jednak lepiej rozchodzić tuż przez datą spektaklu i widzów „biletowanych” pojawiło się w RCK kilkuset.
– Zdecydowanie jestem za tym aby osoby publiczne, które na to stać, płaciły za udział w imprezach kulturalnych czy sportowych. Ja tak postępuję, mimo, że czasem dostaję darmowe zaproszenia. Wstydziłbym się jednak z nich korzystać, skoro stać mnie na bilet – twierdzi Lenk.
(e.Ż)