CZY STRAŻNIK to dobry inkasent?
To pytanie nurtuje lidera opozycji w radzie miasta Tomasza Kusego z PiS. Jego zdaniem strażnik miejski szkolony jest do innych zadań niż bieganie po targowisku z portfelem, do którego zbiera należność od handlujących.
– Podzielam wątpliwości pana Kusego – przyznaje prezydent Raciborza Mirosław Lenk. Zaznacza jednak, że nie zna lepszego inkasenta niż funkcjonariusz komendy Straży Miejskiej, bo nad nim ma największą kontrolę.
Jak przypomina Lenk, w przeszłości miasto najmowało inkasenta, który żył z poboru opłat na targowisku. Dochodziło jednak do sporów w trakcie rozliczeń z miejską kasą. Kłopoty skończyły się gdy zadnie powierzono strażnikom.
Zdanie swego szefa podziela wiceprezydent Wojciech Krzyżek. – Ta godzinka, którą strażnik spędza na targu, nie absorbuje go na tyle, by zadniebywał swoje obowiązki – mówi.
(ma.w)