Słabsi górą
A klasa Podokręgu Racibórz.
W niedzielnym, ostatnim spotkaniu A klasy pomiędzy LKS Strzelcem Rzuchów, a LKS Dębem Gaszowice niespodziewanie Strzelec wygrał 3:1.
Początek spotkania nie zapowiadał aż takiej dramaturgii. Gospodarze rozpoczęli atak w 2 min, ale zawodnik Rzuchowa Michał Gazda nie wykorzystał idealnej okazji. Bramkarz gości Zbigniew Bienia popisał się dobrą interwencją i wybronił piłkę rzucając się pod nogi rywala. Kolejne minuty meczu należały do gospodarzy. Wyprowadzali dobre ataki środkiem boiska. Tylko dobry refleks Bienia uratował drużynę przed utratą bramki. Po kwadransie gry niespodziewanie zatakował Dąb Gaszowice. Zawodnik z nr 8 Jakub Szendera mocnym strzałem próbował zaskoczyć golkipera Rzuchowa Jacka Widenkę. Chwilę później zawodnicy Dęba atakowali prawą stroną boiska, bramkarz bronił, ale odbita piłka trafiła wprost pod nogi Krzysztofa Mielimonki, a ten się nie mylił i posłał piłkę wprost w sidła bramki. W 20 min jeden z zawodników Gaszowic został sfaulowany i po raz kolejny Szendera mocnym strzałem chciał zaskoczyć bramkarza Rzuchowa, ale ten wybił w porę piłkę. Drużyna gości zaczęa coraz śmielej poczynać na boisku. Naciskali gospodarzy, a każda piłka ze skrzydła była dośrodkowana co do milimetra. Gospodarze, mimo przewagi Gaszowic, nie poddali się i wychodzili z kontratakami. Zawodnik Strzelca Dariusz Malcherczyk potężnym strzałem lewą nogą z 20 metrów próbował wbić piłkę do siatki, jednak czujny golkiper gości nie dał szansy rywalowi. Chwilę później kolejny atak, ale tym razem lewą stroną boiska wyprowadził Michał Gazda, ale bez bramkowego rezultatu. Wiatr we włosach poczuła drużyna Rzuchowa i zaczęła stwarzać coraz groźniejsze sytuacje pod bramką Bienia. W 35 min groźną akcję przeprowadzili gospodarze, gubiąc obrońców Dęba. Wrzutka z prawego skrzydła, ale Gazda pomylił się po raz kolejny. Na boisku zaczęło robić się nerwowo, a Marek Sikora ujrzał żółty kartonik za niesportowe zachowanie. Kwadrans przed końcem pierwszej połowy, jedni jak i drudzy wyprowadzali liczne ataki, jednak bez efektu. Albo piłka wędrowała wysoko nad bramką, albo wprost w ręce bramkarza. Rzuchów jednak nie odpuszczał i za wszelką cenę chciał wyrównać jeszcze w pierwszej połowie. Okazja się nadarzyła i w 41 min. Niepozornym, słabym uderzeniem Marka Sikory kozłująca piłka zaskoczyła bramkarza gości. Do końca pierwszej połowy utrzymał się remis 1:1. Druga część spotkania była istnym szaleństwem. Jedni i drudzy próbowali kontratakami uzyskać bramkową przewagę. I tak zawodnik Strzelca dośrodkował dobra piłkę z prawej strony boiska, ale żaden z jego kolegów nie zamknął akcji i nie wpadła piłka do bramki. Chwilę później zawodnik gospodarzy został sfaulowany w polu karnym i sędzia główny bez namysłu podyktował rzut karny. Przed trudnym zadaniem stanął pomocnik Marcin Elsner, ale bezbłędnie wykonał rzut i Strzelec objął prowadzenie 2:1. Drużyny coraz bardziej grały pressingiem. Liczne faule i pretensje do sędziego przyniosły piłkarzom żółte kartoniki. Kiedy już wszyscy oczekiwali końca spotkania, po raz kolejny piłkę w bramce umieścił Marcin Elsner, strzelając między nogami golkipera Gaszowic. Ostatecznie spotkanie zakończyło się wielkim zwycięstwem Strzelca Rzuchów 3:1.
LKS Strzelec Rzuchów – LKS Dębu Gaszowice 3:1 (1:1)
Bramki: 15 min Krzysztof Mielimonka (0:1), 41 min Marek Sikora (1:1), 50 min Marcin Elsner (2:1), 90 min Marcin Elsner (3:1).
Żółte kartki: 33 min Marek Sikora (LKS), 36 min Artur Sopek (Dąb), 65 min Jacek Widonko (LKS), 76 min Marcin Elsner (LKS), 79 min Artur Kosik (Dąb), 81 min Michał Stajer (Dąb), 90 min Marcin Elsner (LKS), 90 + 1 min Bogusław Lalko (LKS).
Sędziowie: Dawid Krybus, Antoni Krybus, Krzysztof Ganito.
LKS Strzelec Rzuchów: Jacek Widenka, Grzegorz Kądziela, Marek Sikora (83’ Paweł Staniek), Marcin Elsner, Zenon Rogoś (76’ Robert Kałuża), Wojciech Stawiarz, Dariusz Walcherczyk, Witold Elsner (46’ Bogusław Lalko), Łukasz Kołek, Michał Gazda (80’ Krzysztof Bluszcz), Swaczyna Tomasz.
Dąb Gaszowice: Zbigniew Bienia, Przemysław Sznajder (60’ Michał Stajer), Piotr Zając, Andrzej Mika (30’ Dawid Mandera), Jakub Szendera, Krzysztof Wrzałek (46’ Artur Kusik), Krzysztof Mielimonka, Artur Sapek, Mateusz Łyżwiński (70’ Rafał Mandrysz), Mateusz Musioł, Michał Bąk.
Bogusław Lalko, trener Strzelca Rzuchów: Graliśmy pod presją być albo nie być w A klasie. Gra była bardzo nerwowa, ale jak widać daliśmy radę. Drużyna rywali była nocno odmłodzona, wybiegana i robiła groźne kontrataki. Jednak dla nas liczyła się wygrana, a nie ładna gra. Chociaż momentami mogła się nasza gra podobać.
Krzysztof Polczyk, trener Dąb Gaszowice: Blamaż jaki żaden z trenerów nie chciałby przeżyć. Jestem zbulwersowany. Ciężko będzie zapomnieć ten mecz. Nie można przegrywać z drużyną, której grozi spadek i jest słabsza. My gramy systematycznie, oni sporadycznie, mimo to zagraliśmy najgorsze spotkanie w sezonie.
(opr.m)