Browar ruszył
Po długiej przerwie w raciborskim browarze znów warzą piwo. Po cichu, bez rozgłosu, aby nie zapeszyć. We wtorek, 27 lipca odbędzie się próbny rozlew.
Mariusz Dudek, nowy prezes Browaru Zamkowego, który technologią warzenia zajmuje się od wielu lat, osobiście określi wartość złotego trunku. Jeśli wszystko się uda, już na początku sierpnia piwo „Raciborskie” trafi do sklepów. Nowa odsłona browaru to nowe podejście do rynku. Zmiana wizerunku marki ma być mocno związana ze zmianą smaku oraz ceną. Małe browary słyną z tego, że ich produkty są nieco droższe od masowo produkowanych piw. Idzie za tym jednak jakość. Ostatnie wyroby browaru sprzed dwóch lat, według smakoszy, już stały na wysokim poziomie. Z powodu niskiej ceny oraz złej opinii, która powstała przez chwilowe kłopoty z pasteryzatorem, najliczniej spożywali je koneserzy tanich trunków. Teraz piwo z zamku będzie droższe, w stylizowanych na klasyczne etykietach oraz w mniejszej liczbie wydań. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że nie będzie dostępne w beczkach. Butelki mają być już tylko nowe, te które znamy z popularnych marek. W Raciborzu nadal warzy się piwo w otwartych kadziach, tak jak robiono to 443 lata temu. To fenomen na skalę Europy. Piwosze określają ten sposób fermentacji – tworzeniem piwa, przeciwstawiając mu masową produkcję w tankofermentatorach. Różnica polega m.in. na czasie potrzebnym do fermentacji. W kadziach jest on znaczniej dłuższy. Mieliśmy okazję przyjrzeć się nowym etykietom raciborskiego piwa. Na tylnych etykietach butelek raciborscy piwowarzy jako nieliczni wymieniają pełny skład produktu. Woda, słód jęczmienny, drożdże piwowarskie i chmiel. Czy więc naturalny proces tworzenia piwa i klasyczny smak, jakimi chwali się browar, trafią na nowo w gusta raciborzan? To się okaże już wkrótce.
woj