Następnym razem przegramy tylko 0:2
Po remisie 1:1 z Unią Racibórz i zwycięstwem z Silesią Lubomia 3:2, przyszedł czas na przegraną 0:4 ze Startem Galmet Bogdanowice. Sobotni rywal KS Rafako, który występuje w trzeciej lidze opolsko-śląskiej był wymagającym przeciwnikiem. Już od pierwszych minut spotkania widać było jaka przepaść dzieli obie drużyny i choć z każdą minutą napór gości rósł, to piłkarze Rafako nie zamierzali się tylko bronić. W sytuacjach kiedy nienajlepiej spisywała się obrona rafakowców to swoją robotę dobrze wykonywał bramkarz Rafał Koczwara. Pierwszy gol w sparingu padł po błyskawicznej akcji przyjezdnych. Goalkeeper Startu przejął piłkę po czym szybko uruchomił pomocnika swojej drużyny, który okazał się szybszy od pozyskanego z KS Stal Kuźnia Raciborska – Dawida Prekaniaka i podał do Mateusza Miklera, który nie miał problemu z wpakowaniem piłki do bramki. Jeszcze przed przerwą na 2:0 strzałem głową podwyższył Konrad Rybak. Bramkę na 2:1 przed przerwą mógł zdobyć Marcin Pawlisz, ale piłka po jego strzale przetoczyła się obok bramki strzeżonej przez Bąkowskiego. Po przerwie zawodnicy Rafako próbowali zdobyć swoje pierwsze trafienie w meczu, ale broniący w drugiej połowie Kozakiewicz, też nie zamierzał puszczać bramki. W 60. minucie swoją drugą bramkę zdobył młody Konrad Rybak – zawodnik szkółki piłkarskiej z Wodzisławia. Czwartą bramkę dołożył Marcin Puzio, kierując piłkę do własnej bramki. Wynik 0:4 utrzymał się do końca spotkania.
Skład Rafako: Rafał Koczwara, Łukasz Pikuła, Dawid Prekaniak, Piotr Sitnik, Łukasz Sombrowski, Grzegorz Wojda, Sławomir Pytlik, Wojciech Skopiński, Marcin Pawlisz, Maciej Pawlisz, Wojciech Grabiniok. Po przerwie zagrali: Paweł Kałuża, Kamil Piasecki, Daniel Koryciak, Marcin Puzio, Mateusz Grund, Łukasz Zajda, Tomasz Gromala.
Sędziował: Łukasz Sytnik
Wojciech Grabiniok, trener KS Rafako Racibórz: Sparing z trzecioligowcem był z pewnością fajną jednostką treningową. Wyższa liga pokazała nam jak trzeba grać w piłkę. Na pewno jest lepiej niż było to pół roku temu, kiedy przegraliśmy ze Startem 0:6. Teraz jest 0:4, co można uznać za progres. Może za pół roku będzie tylko 0:2, a może coś ugramy? Szkoda trochę pierwszej połowy, gdzie mogliśmy pokusić się o bramkę. Jedna z kontr mogła się zakończyć dla nas pozytywnie. Niestety, skończyło się przegraną. Każdy z zawodników pograł i myślę, że nie mamy się czego wstydzić. Jeśli chodzi o „okręgówkę” to na pewno chcemy się utrzymać. Jako beniaminek zawsze taki cel sobie stawiamy, zrobimy wszystko żeby nie wrócić do A klasy.
Już w środę Rafako rozegra u siebie kolejny sparing, a rywalem będą Czarni Gorzyce. Następnym przeciwnikiem prawdopodobnie będzie Dąb Gaszowice, z którym piłkarze Rafako zmierzą się w sobotę na wyjeździe. Cztery dni później czeka ich mecz u siebie z Orłem Dzierżysław. Na tydzień przed ligą rywalem będzie Chrzciciel Tychy.
/kozz/