CIĘŻKO się doczepić
Być może wpływ na pokojową atmosferę miał początek obrad. Piotr Libera kierujący raciborskim oddziałem związku chórów i orkiestr nadał prezydentowi Raciborza medal dla samorządu – „za współpracę i krzewienie kultury”. Takie odznaczenie przyznaje się raz na 100 lat.
Nad tematem przewodnim posiedzenia – realizacją miejskich inwestycji – radni się nie skupiali. Jedynie Krystyna Klimaszewska spytała o muszlę koncertową w Parku Roth, nazywając ją drogą inwestycją. – Czy to już koniec wydatków na tę muszlę? A co z ławkami w parku, bo nie ma tam gdzie usiąść? – radna dała do zrozumienia, że zamiast małej estrady trzeba było wpierw remontować siedziska. Mirosław Lenk uspokoił, że ścieżki i ławki w parku będą jeszcze i naprawiane i uzupełniane. Ale to zadanie przyszłoroczne. W tym roku park zyska nowe oświetlenie.
Podczas interpelacji najbardziej iskrzyło – jak zwykle – w dialogu Lenk – Lenart. Radna PiS znów zaatakowała „nerką”. Ostrzegła prezydenta, że mieszkańcy z okolic ronda wyjdą na ulicę.
– Będzie też zbiorowy pozew do sądu. Ludzie żyją tam w strachu przed tirami – Małgorzata Lenart kolejny raz wieszczyła nieszczęście w tym rejonie.
W minorowym tonie głos zabrał radny Roman Wałach, wyrażając swoje negatywne stanowisko wobec konieczności nazwania SP 5 w Studziennej szkołą dla mniejszości niemieckiej. Urzędnicy tłumaczą, że tego wymaga prawo oświatowe, a decyzję podjęto po konsultacjach z rodzicami.
– Sesja była spokojna, bo opozycji ciężko się do czegoś doczepić – skomentował po sesji prezydent Lenk.
(ma.w)
Radna Małgorzata Lenart nie zostawiła na prezydencie suchej nitki, wylewając nań pretensje za niską cenę placu Długosza, który miasto sprzedało. – Mieszkańcy są zdruzgotani tak niską ceną jaką uzyskał urząd. Nic nie tłumaczy pośpiechu ze zbyciem tej nieruchomości – przekazała na sesji. Mirosław Lenk odparł, że plac sprzedawano 3 lata i transakcja była bardzo udana, a cena odpowiednia. Podkreślił, że planowana tam galeria handlowa to podatki dla miasta i praca dla jego mieszkańców.