SKARGA ze wzburzeniem
Mieszkanka Nędzy poskarżyła się radzie powiatu na dyrekcję szpitala. W wyznaczonym terminie zgłosiła się do przychodni chirurgicznej na zabieg. Pielęgniarka poinformowała ją, że lekarz wykonuje „poważny zabieg” i nie wiadomo czy ją przyjmie. – Zostawiono mnie z ryzykiem czy chcę odpracowywywać godzinę albo trzy nieobecności – napisała do samorządowców, pytając ich „jak można odsyłać pacjenta do domu z powodu pobierania przez zatrudnionego lekarza wynagrodzenia z innego tytułu”. W piśmie ostrzega, że wystąpi z pozwem o rekompensatę utraconych korzyści. Jej skargą oburzył się na sesji radny Jan Matyja. Dowiedział się, że skarżąca jest zatrudniona w starostwie. – Jestem zbulwersowany, że sprawą trzeba zajmować się na szczeblu rady powiatu – mówił na sesji. Jego zdaniem Adam Hajduk mógł porozmawiać z podwładną i sprawę załatwić. Starosta określił takie rozwiązanie „nieetycznym”.
(m)