Ukraiński partner powiatu
Ukraińskie miasto na prawach powiatu podpisze umowę z raciborskim samorządem. – Po co nam kolejny partner? Bo mamy dług do spłacenia, za okres kiedy uczyliśmy się od Zachodu – twierdzi starosta raciborski Adam Hajduk.
Urzędnik z placu Okrzei to jeden z najbardziej doświadczonych samorządowców Raciborszczyzny. Dwukrotnie był zastępcą prezydenta miasta, raz rządził nim z fotela włodarza Raciborza, a teraz planuje kolejną kadecję w roli starosty. Pamięta czasy, gdy z miasta nad Odrą jeździło się do niemieckiego Roth (partnera Raciborza), by podpatrzeć jak działa niemiecka gmina. – Wiedza jak radzili sobie z oczyszczaniem ścieków czy składowaniem odpadów była bezcenna w połowie lat 90-tych – uważa Hajduk.
Raciborscy samorządowcy będą latać do partnerów samolotem. Wylądują w Kijowie, z którego, po trzech godzinach jazdy samochodem, dotrą do grodu nad Dnieprem. – W tym miejscu rzeka jest bardzo szeroka, na ponad kilometr. Komsomolsk jest bogatym miastem, z kombinatem metalurgicznym i kopalnią rudy żelaza – wyjaśnia starosta.
Adam Hajduk uda się na Ukrainę jeszcze we wrześniu, aby spisać umowę partnerską. – Robimy to nie dla władzy, a dla ludzi – mówi samorządowiec i dodaje, że liczy na kontakty młodzieży. Jesienią pojedzie też do najstarszego partnera powiatu – Markischer Kreis, gdzie będzie świętowane 10-lecie współpracy z Raciborszczyzną.
(ma.w)
---
To pierwszy wschodni partner raciborskiego samorządu powiatowego (w ratuszu przyjaźnią się z Kaliningradem). Ukraina słynie z podejmowania gości dużymi ilościami alkoholu. Czy raciborscy samorządowcy są przygotowani na takie obyczaje? Wszak doświadczenia mają z raczej wstrzemięźliwych w tym zakresie Niemiec. – W Komsomolsku wcale tak dużo nie piją – żachnął się na konferencji prasowej starosta Hajduk.