Powódź a teatr lalek...
Teatr – lek na powodziową traumę
Nie będzie to jednak zwykłe przedstawienie. W role aktorów tym razem wcielą się młodzi mieszkańcy dwóch gmin – Kuźni Raciborskiej i Bierawy. Przeżyli niedawno na własnej skórze „wielką wodę” i te warsztaty mają być lekarstwem na popowodziową traumę.
Pod koniec maja z brzegów wystąpiła niewielka rzeka Rudka, zalewając sporą cześć Kuźni Raciborskiej. Woda dostała się między innymi do domu, w którym mieszka 15-letni Krzysztof Gromotka, uczeń Zespołu Szkół Ogólnokształcących i Technicznych. – Piwnicę zalało aż pod sufit, a chociaż dom jest zbudowany na takim jakby podwyższeniu, trochę wody weszło też do mieszkania – wspomina Krzysiek. – Od tej wody w piwnicy nasiąkła cała ściana, zaczęły odchodzić tapety, trzeba było to suszyć taką specjalną maszyną. Zalało też garaż, na szczęście samochód zaparkowaliśmy w Budziskach. Powodzi z 1997 roku nie pamiętam, ale rodzice mówili, że wtedy było więcej wody. O powodzi to nikt nas nie ostrzegł, wiedzieliśmy tyle, co z telewizji.
Artystyczne wakacje
Krzysiek jest jednym z uczestników warsztatów, zorganizowanych w ramach rządowego programu Artystyczne wakacje. Sama akcja trwa już od 3 lat, w tym roku jednakże zorganizowano dodatkowe turnusy, zapraszając na nie dzieci i młodzież z terenów popowodziowych. – W naszych zajęciach uczestniczy 16 osób w wieku od 12 do 17 lat – wyjaśnia Magdalena Starczewska, koordynatorka pracy artystycznej w opolskim Teatrze Lalki i Aktora im. A. Smolki. Udział w nich jest bezpłatny. Zapewniamy uczestnikom wyżywienie oraz pełną opiekę, w tym pedagoga. W trakcie warsztatów młodzież poznaje podstawowe techniki aktorskie i lalkowe, podstawy pracy z głosem i ciałem, aranżację przestrzeni oraz zabawę światłem i kolorem. Tematem warsztatów jest posługiwanie się formami zwierzęcymi w teatrze lalek. Prowadzący wraz z uczestnikami przygotowują etiudy teatralne, stosując różne formy lalkowe. Do pracy warsztatowej wykorzystują lalki, maski teatralne i figury z przedstawień z repertuaru opolskiego teatru lalek, takich jak Tygrys Pietrek, Zwierzęta Doktora Dollitle czy Księga Dżungli oraz lalki cieniowe, przygotowane przez samych uczestników w trakcie warsztatów. Inspiracją do pracy była poniedziałkowa wizyta w ogrodzie zoologicznym w Opolu, gdzie podpatrywano zachowania zwierząt. Warsztaty zakończy wycieczka do JuraParku w Krasiejowe.
Pokonać wstyd i tremę
Przewodnikami po artystycznym świecie młodych ludzi z Kuźni Raciborskiej i Bierawy są aktorzy opolskiego Teatru Lalki i Aktora Agnieszka Zyskowska – Biskup oraz Jan Chraboł – doświadczeni aktorzy lalkarze nie po raz pierwszy pracujący z młodzieżą. – Chcemy nie tylko pokazać tym młodym ludziom, jak działa teatr od środka, ale także nauczyć ich pracy w zespole oraz tego, by przestali się wstydzić i potrafili zapanować nad tremą. Nie tylko podczas występów na scenie. Na razie coraz lepiej poznają siebie nawzajem i te bariery wstydu powoli znikają. Czasami im się wydaje, że się wygłupiają i inni będą się z nich śmiać. Ale to nie jest tak. Praca na scenie jest zawsze oceniana, poddawana weryfikacji, czy to przez reżysera czy przez widzów. I tego też trzeba się nauczyć. – Tak, przełamanie wstydu przed występowaniem nawet przed samymi sobą to jedno z wyzwań w pracy z młodzieżą, szczególnie z nastolatkami, które nie zawsze akceptują swój wygląd, swoje wchodzące w dorosłość ciało – przyznaje Agnieszka Zyskowska-Biskup. – Staram się ich nauczyć, że ciałem można pokazać wszystko, każdą emocję, bo nasze ciało mówi każdym mięśniem, każdym gestem.
Sobotnie przedstawienie nosi tytuł Cyrk zwierząt i na razie trwa dobór aktorów do odpowiednich ról. Kto zagra niesforne małpy, kto lepiej wczuje się w rolę potężnego króla puszczy, a które z dziewczyn sprawdzą się w tańcu z wężem? – Nic na siłę – zapewnia Agnieszka Zyskowska-Biskup. – Na pewno wyszukamy coś, w czym każdy z nich będzie czuł się dobrze.
Zapraszamy do cyrku
Na razie jest jednak wtorek i do soboty, do godziny „zero” jest jeszcze sporo czasu. Wiadomo już, że spektakl poprowadzi dwóch klownów, w których wcielą się Krzysiek i Marek z Kuźni Raciborskiej. Dla Krzyśka nie jest to pierwszy kontakt z teatrem lalek. Bywał w bielskiej Banialuce oraz uczestniczył w zajęciach lalkarskich, organizowanych przez ośrodek kultury w rodzinnym mieście. – Ale teraz już ta sekcja nie działa – mówi z żalem.
Młodzież z Kuźni Raciborskiej o wyjdzie na warsztaty lalkarskie do Opola dowiedziała się w ostatniej chwili. Zadzwoniono do nich ze szkoły, z Zespołu Szkół Ogólnokształcących i Technicznych z pytaniem, czy chcą wziąć w nich udział. 15-letnia Angelika Laskowska zgodziła się chętnie, bo nie wyklucza, iż w przyszłości pójdzie właśnie w stronę aktorstwa. Trzynastolatka Dominika Kalemba wolałaby warsztaty muzyczne, ale czasami jak się nie ma co się lubi, to się bierze to co jest.
W teatrze podoba im się. Na razie ćwiczą, jak poruszają się zwierzęta. Uczą też ufać sobie wzajemnie, bo w jednym z ćwiczeń trzeba zamknąć oczy i upaść na plecy wierząc, że stojący za nami partner nas złapie.
Praca z głosem to kolejny element warsztatów. Na scenie pojawił się właśnie klown Krzysiek i głośno woła: – Proszę państwa, zapraszamy do naszego cyrku. Na pewno wam się spodoba...
Na pewno!
J.Reisch