Nic się nie robi, tylko ziemię nam zwozi
Przekazuję głosy mieszkańców Pietraszyna zaniepokojonych brakiem inwestycji we wsi. Miały być ścieżki rowerowe i remonty dróg polnych. Słucham tutaj o tych wielkich inwestycjach w Krzanowicach i dziwię się, że u nas nie robi się nic. Jedynie utylizacja ziemi z Bojanowa – narzekał na ostatniej sesji Rady Miejskiej Józef Strachota. Dodał, że przez wieś już cztery miesiące jeżdżą ciężkie samochody z ziemią. – Nasze drogi mocno na tym ucierpiały, szczególnie ulica Wesoła. Kilkakrotnie pytałem, jak długo tę ziemię jeszcze będą wozić. Poza tym chcielibyśmy zostawić trochę miejsca na wywóz ziemi z naszych inwestycji. Te drogi nie są przystosowane do takiego ruchu. Mamy ogromne potrzeby jeśli chodzi o drogi polne. Nie można by ich ułożyć z trelinki? – pytał Strachota.
Burmistrz Manfred Abrahamczyk przyznał, że inwestycji w Pietraszynie jest mało. – Cały czas czekamy na remont drogi powiatowej. Oprócz remontu remizy nie było nawet wniosków, żeby coś tam robić. Nasze możliwości były ograniczone. Myślę, że przyszłość będzie bardziej pomyślna pod tym względem – stwierdził burmistrz. Dodał, że asfalt jest wykorzystywany do remontu dróg polnych. Obiecał też, że rozeznany zostanie temat ścieżki rowerowej. – Zwrócimy uwagę, żeby część materiałów wykorzystać w Pietraszynie na remont dróg polnych. Drażliwy jest natomiast temat wysypywania ziemi. Zrobiło się tam wysypisko śmieci, głównie z Samborowic. Próbowaliśmy zabezpieczyć teren. Rozwalano wszelkie zapory, kłódki, a my potem ponosiliśmy konsekwencje, opisywano nas w gazetach. Podjęliśmy decyzję, że zasypiemy to wysypisko ziemią i temat zniknie. Teraz pojawiają się protesty mieszkańców, żeby to zostawić. W Pietraszynie ludzie są zdyscyplinowani, nikt tam śmieci nie wywiezie, ale z innych gmin? – mówił burmistrz.
Józef Strachota pytał, czy po zasypaniu terenu pozostałości po rozbiórkach będzie można wywozić do innych miejscowości. – Nie ma na razie takiego miejsca. Być może gmina będzie musiała pomyślać o jakiejś kruszarni. Na dzień dzisiejszy możemy wykorzystać to, co mamy. Tylko jak to zrobić, żeby to była ziemia czy gruz a nie śmieci? Na terenie gmin ościennych wywóz śmieci nie jest tak restrykcyjnie przestrzegany i w ten sposób chcą zaoszczędzić pieniądze. Jest to problem, który musimy rozwiązać – zakończył burmistrz.
(e.Ż)