Prezydent zacznie się rozliczać w terenie
– Mam dużo pracy i nie zdążyłem ruszyć ze spotkaniami na dzielnicach we wrześniu – przyznaje Mirosław Lenk. Planuje je w październiku.
Przed rokiem prezydent Raciborza odbył serię spotkań z mieszkańcami, którym przedstawiał dokonania bieżącej kadencji samorządu i notował potrzeby raciborzan. Zapowiedział wówczas, że za rok wróci i się rozliczy z obietnic. – Wiem, że będą nieprzychylne mi opinie, że to pod wybory, ale to trzecia seria takich spotkań. Pierwsza była tuż po wybraniu mnie na prezydenta, a tą zakończę kadencję – wyjaśnia Lenk. Chciał rozpocząć wizyty w dzielnicach z końcem września, ale okazało się, że w ostatnich dniach miał „dużo pracy” i spotkania odłożył.
W międzyczasie zapełnia się lista Komitetu Wyborczego Wyborców Mirosława Lenka. – Pójdą za mną m.in. moi radni z obecnej kadencji. Będzie też jeszcze jeden przedstawiciel obecnej rady – zdradza Lenk. Kto to? Prezydent sam woli nie ogłaszać, ale wiadomo, że chodzi o Marcina Ficę. Ten radny był początkowo w opozycji, do rady dostał się z obozu Ryszarda Frączka. Dziś przyznaje, że nie widzi w mieście lepszego kandydata na prezydenta niż Mirosław Lenk. Sam włodarz wypowiada się o nim niezwykle ciepło. – Od początku głosował zgodnie z własnym poglądem zamiast stosować taktykę „nie bo nie”. I widzi, że rozmowy z władzą dają skutek – podkreśla prezydent Raciborza.
(ma.w)