Wciągną nas w grę wyborczą
Czy „honorowe” uchwały rady miasta mogą się źle kojarzyć?
Radny miejski Artur Jarosz wnioskował na posiedzeniu komisji gospodarki by obecna rada nie honorowała na koniec kadencji żadnych organizacji, bo będzie posądzana o „wyborcze kalkulacje”.
W porządku obrad wrześniowej sesji rady miasta są projekty uchwał, w których Miasto ma nadać rondu nazwę Solidarności, skwerom – Sybiraków i Kresowian, a medal TMZR-owi. Prezydent Raciborza, który projekty firmuje, przygotował je na wniosek radnych komisji oświaty, organizacji związkowych i od siebie.
Wiceprzewodniczący rady miasta Jarosz podkreślił, że„takie uchwały powinny być podejmowane na początku kadencji, by uniknąć podejrzeń o wyborcze kalkulacje”. Tym wystąpieniem zdziwiony był Marian Gawliczek z Brzezia. – To może nic nie róbmy, bo we wszystkim można dopatrywać się gry wyborczej – stwierdził. Poparł go prezydent Lenk. – Nie robimy harców wyborczych – podkreślił.
Piotr Klima prosił, by uchwały związanej z Sybirakami nie odsuwać w czasie. – To ludzie leciwi, bardzo im zależy – mówił. Artur Jarosz powtarzał, że chodzi o to „by uniknąć cienia podejrzenia” o przypodobanie się wyborcom.
Wiceprzewodniczącego poparł Robert Myśliwy. – TMZR-owi należy się medal, ale to organizacja aktywna w lokalnej polityce. Dla dobra TMZR trzeba uniknąć niepotrzebnych zgrzytów – tłumaczył. – Na święta idzie się z prezentem. TMZR ma teraz 50 lat, czekanie z medalem byłoby dziwne – oznajmił Mirosław Lenk. Zaangażowanie towrzystwa w samorząd uznał za argument a nie zarzut.
(ma.w)