Galerii nie będzie
Po tym gdy spółka „Projekt Echo – 59” odstąpiła od zakupu nieruchomości zlokalizowanej przy placu Długosza 1 w Raciborzu, pojawiły się spekulacje, że inwestor skusił się terenem w sąsiednim mieście – Rybniku.
Rybnik nie narzeka na brak terenów na sprzedaż. Potencjalni inwestorzy mogą wybierać czy wolą działki położone w pobliżu zakładów takich jak Ryfama, czy rozległe tereny na trasie Rybnik – Wodzisław. W samym centrum miasta do wzięcia jest 1,4 ha placu bezpośrednio sąsiadującego z rynkiem i teren usługowy przed urzędem miejskim przy ulicy Miejskiej i 3 Maja – 0,8 ha. Jak się okazuje, kielecka firma dementuje pogłoskio inwestowaniu w Rybniku. – Jesteśmy sporą firmą, która ma blisko 200 obiektów. Aby inwestować w jednym mieście nie musimy rezygnować z kupna terenów w innym – zapewnia Wojciech Gepner , rzecznik prasowy spółki Echo Investment S.A. – Obecnie nie prowadzimy żadnych rozmów ani nie przymierzamy się do inwestowania w Rybniku. Podtrzymujemy równocześnie nasze stanowisku przesłane w oświadczeniu – dodaje Gepner.
Przypomnijmy. Przetarg na sprzedaż nieruchomości zabudowanej położonej w Raciborzu przy placu Jana Długosza nr 1 odbył się 10 sierpnia w urzędzie miasta. Do przetargu przystąpiła Spółka „PROJEKT ECHO-59”, która wpłaciła niezbędne wadium (800 tys. zł). W wyniku rokowań została wyłoniona jako nabywca nieruchomości. Cenę wywoławczą nieruchomości ustalono na 8 mln zł i taką też kwotę Spółka „PROJEKT ECHO-59” zaoferowała za nabycie terenu. Ustalono, iż podpisanie umowy notarialnej nastąpi w terminie przypadającym pomiędzy 15 a 22 września 2010 r. W związku z odstąpieniem od zakupu placu Długosza spółka straciła na rzecz Miasta wpłacone wadium w wysokości 800 tys. zł.
Dlaczego spółka rezygnuje z kupna terenu w centrum Raciborza?–Przedstawiciele naszej firmy we współpracy z renomowanymi agencjami badania rynku, przeprowadzili szczegółową analizę lokalizacyjną i inwestycyjną oferowanego terenu, której wyniki zostały przekazane zarządowi spółki– czytamy w oświadczeniu. – przedmiotowy teren został oceniony bardzo dobrze pod względem lokalizacyjnym i potencjału inwestycyjnego. Jednak, szczególnie w kontekście obecnej sytuacji rynkowej i skali działań podejmowanych przez „Projekt Echo-59” Sp. z o.o., nie odpowiada modelowi biznesowemu przyjętemu przez spółkę. Zakup terenu związany byłby z koniecznością dopasowania inwestycji do wypracowanych standardów wewnętrznych, co wiązałoby się z oczekiwaniem na poprawę koniunktury, co z kolei mogłoby znacząco przedłużyć proces inwestycyjny i w efekcie opóźnić rozwój Miasta – piszą niedoszli inwestorzy.
Czy Miasto na pewno zyska 800 tys. zł wadium wpłacone przez spółkę z Kielc w postaci wadium? W myśl przepisów przepada ono po rezygnacji z zakupu, sygnowanego aktem notarialnym.Już raz zdarzyło się, że kontrahent miasta po wpłacie wadium wycofał się z zakupu nieruchomości. Chodzi o sytuację sprzed paru lat, pierwsze podejście Auchan do terenu Kamienioka. Wówczas magistrat został zmuszony przez sąd do zwrotu sumy wadium, bo firma znalazła powody by ubiegać się o wpłacone Miastu pieniądze. – Nie widzę takiego zagrożenia w przypadku niedoszłego nabywcy placu Długosza – mówi nam Elżbieta Sokołowska, naczelnik Wydziału Geodezji i Gospodarki Nieruchomościami raciborskiego magistratu.
Mirosław Lenk, prezydent Raciborza:
Zachwycony takim obrotem spraw nie jestem. Wadium zostaje nam do wykorzystania, ale nie chodziło nam o pieniądze tylko o zagospodarowanie tego miejsca w mieście. Decyzji inwestora nie komentuję, podał powody, jeśli nawet są jeszcze inne, to ich nie znam. To nie koniec świata, że nie sprzedajemy tej nieruchomości, wciąż przecież jesteśmy właścicielem placu Długosza. Nie będziemy się śpieszyć z decyzją o kolejnych próbach jego sprzedaży.
Zachwycony takim obrotem spraw nie jestem. Wadium zostaje nam do wykorzystania, ale nie chodziło nam o pieniądze tylko o zagospodarowanie tego miejsca w mieście. Decyzji inwestora nie komentuję, podał powody, jeśli nawet są jeszcze inne, to ich nie znam. To nie koniec świata, że nie sprzedajemy tej nieruchomości, wciąż przecież jesteśmy właścicielem placu Długosza. Nie będziemy się śpieszyć z decyzją o kolejnych próbach jego sprzedaży.
Robert Myśliwy, RSS Nasze Miasto, kandydat na prezydenta:
To porażka obecnej władzy, ale prezydenta nie obwiniam. Inwestor okazał się niewiarygodny. Urzędnicy powinni byli przeprowadzić lepszy wywiad w tej sprawie. Rządzący przespali okres prosperity na rynku nieruchomości i tym grzeszą. Nie jest to jednak grzech śmiertelny, po prostu zajmowali się innymi sprawami. Nie widzę w ciągu 2-3 lat szansy na sprzedaż placu Długosza w tej formie. Proponuję rozważyć podział nieruchomości na mniejsze działki z różnymi funkcjami, także mieszkalnymi. Szkoda pieniędzy, które wpłynęłyby do budżetu, bo ich brak oznacza, że z wielu zadań miasto będzie musiało zrezygnować. Plac Długosza pozostaje wstydliwym problemem Raciborza, podobnie jak dworzec PKP.
To porażka obecnej władzy, ale prezydenta nie obwiniam. Inwestor okazał się niewiarygodny. Urzędnicy powinni byli przeprowadzić lepszy wywiad w tej sprawie. Rządzący przespali okres prosperity na rynku nieruchomości i tym grzeszą. Nie jest to jednak grzech śmiertelny, po prostu zajmowali się innymi sprawami. Nie widzę w ciągu 2-3 lat szansy na sprzedaż placu Długosza w tej formie. Proponuję rozważyć podział nieruchomości na mniejsze działki z różnymi funkcjami, także mieszkalnymi. Szkoda pieniędzy, które wpłynęłyby do budżetu, bo ich brak oznacza, że z wielu zadań miasto będzie musiało zrezygnować. Plac Długosza pozostaje wstydliwym problemem Raciborza, podobnie jak dworzec PKP.
Katarzyna Dutkiewicz, Prawo i Sprawiedliwość, opozycyjna radna miejska:
Już po rokowaniach twierdziłam, że za taką cenę placu nie należy sprzedawać, uważam, że pozbywano się go niepotrzebnie w pośpiechu. To, że transakcja nie doszła do skutku stanowi dla urzędników okazję by wszystko przemyśleć i być może wybrać dla tego miejsca w Raciborzu jakieś inne przeznaczenie. Ważne, że odstępując od kupna inwestor nie zdecydował się na zablokowanie centralnego placu Raciborza na być może długi okres zanim zacząłby budowę.
Już po rokowaniach twierdziłam, że za taką cenę placu nie należy sprzedawać, uważam, że pozbywano się go niepotrzebnie w pośpiechu. To, że transakcja nie doszła do skutku stanowi dla urzędników okazję by wszystko przemyśleć i być może wybrać dla tego miejsca w Raciborzu jakieś inne przeznaczenie. Ważne, że odstępując od kupna inwestor nie zdecydował się na zablokowanie centralnego placu Raciborza na być może długi okres zanim zacząłby budowę.
(acz), (mw)