Nie zapłacimy, póki nie naprawią
Remont boiska w Rudzie Kozielskiej nie spełnił oczekiwań. – Jest w gorszym stanie niż poprzednio – burzą się działacze LKS.
Problem z boiskiem zgłoszono na zebraniu wiejskim, które odbyło się 21 września. Działacze miejscowego LKS-u obawiali się, że po odbiorze inwestycji, który miał nastąpić za kilka dni, nie będzie można już nic zrobić. – Mamy bardzo dużo uwag. Są tam dziury, muldy. Jak popada, woda będzie tam stała dłuższy czas i trawa wygnije – ostrzegał Joachim Ficek. Podkreślał, że prace wykonano nierzetelnie, niefachowo i jeśli gmina zapłaci za nie, zrobi duży błąd. – Myśleli, że jak robią to na wsi, to może być byle jak. Dziury zasypali trochę łopatą, posiali trawę i uznali, że może być – dodał.
Manfred Wrona, przewodniczący Rady Miejskiej, zastanawiał się jak można to naprawić. – To oni są fachowcami i powinni to zrobić. Nie mieli ze sobą nawet sznurka, nie trzymali się poziomu, choć wcześniej wykonano pomiary laserowe i wystarczyło przeciągnąć sznurek między wyznaczonymi punktami. Może to i dobra firma, ale pewnie mieli za dużo rozpoczętych robót i zabrakło im maszyn. W każdym razie tak, to sami mogliśmy to zrobić – denerwował się Joachim Ficek.
Bogusław Wojtanowicz, zastępca burmistrza, zapewnił, że gmina nie zapłaci, dopóki usterki nie zostaną naprawione. – Jest taka możliwość przy nierzetelnym wykonaniu. Trzeba tylko spisać protokół – stwierdził. Manfred Wrona zaproponował, aby nastraszyć firmę, że zagrożone są rozgrywki. – Trzeba im powiedzieć, że są to koszty dla klubu. Inaczej może być tak, że cały rok trzeba będzie czekać aż to naprawią – ostrzegł.
Odbiór inwestycji miał nastapić 23 września. – Boisko nie zostało odebrane. Daliśmy wykonawcy dwa tygodnie na usunięcie usterek. Następny odbiór 8 października – mówi Ernest Drazik, radny z Rudy Kozielskiej.
(e.Ż)