Kuźnia czeka na polder
Trwają prace nad projektem technicznym budowy suchego zbiornika Kuźnia Raciborska. Przybliżona data rozpoczęcia inwestycji to trzeci kwartał przyszłego roku.
O inwestycji rozmawiano na ostatniej sesji Rady Miejskiej, na której obecni byli także Waldemar Niemiec z ŚZMiUW oraz nadleśniczy Zenon Pietras.
– Kuźnia Raciborska jest w niebezpieczeństwie powodziowym w dwóch sytuacjach – jako gmina nadodrzańska i ze strony zbiornika elektrowni Rybnik. Zawsze myśleliśmy o obwałowaniu rzeki Odry, ale trzeba też pomyśleć o zabezpieczeniu ze strony elektrowni. W wyniku dyskusji pojawiła się koncepcja suchego polderu. W 2008 r. przyjęto plan, w którym zakreślono obszar polderu. Jest pozytywna opinia Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, inwestycja została dopuszczona do realizacji. Trwają prace nad projektem i zabezpieczanie środków na tę inwestycję – relacjonowała burmistrz Rita Serafin. O tym, że lokalizacja zbiornika między Rudą Kozielską a Kuźnią jest jedną z najbardziej optymalnych, przekonany był Waldemar Niemiec. – Zakładamy, że w pierwszym półroczu wykończony będzie projekt techniczny. Mamy zapewnienie, że jesteśmy w stanie wprowadzić to zadanie w przyszłym roku do realizacji – dodał Niemiec.
Zenon Pietras, nadleśniczy z Rud, zapewnił, że Lasy Państwowe od początku do projektu odnosiły się pozytywnie i obecnie, po dokonaniu kilku niezbędnych zmian, nie ma przeszkód prawnych w dysponowaniu terenem pod budowę zbiornika. Kosztorys inwestorski opiewa na około 20 mln zł, ale jak zapewnia Niemiec, realna kwota, którą trzeba będzie przeznaczyć na realizację inwestycji powinna być niższa. – Podobnie było w Krzanowicach. Zbiornik był wyceniany na 20 mln, ale realna kwota to 4–5 mln zł – stwierdził.
Radni mieli wiele pytań na temat zbiornika. Antoni Głowski obawiał się co się stanie, gdy woda w zbiorniu spiętrzy się na wysokość kilku metrów. – Zbiornik będzie miał zamontowane zasuwy, które będą zamykane. Zbiornik będzie się wypełniał wodą samoczynnie. Dopuszczana będzie taka ilość wody, żeby przy zrzucie bezpiecznie przeszła przez Kuźnię – zapewnił Niemiec. Wątpliwości miał również Paweł Macha, mieszkaniec Kuźni Raciborskiej. – Nie występuję tu w roli hydrologa, ale mieszkańca. Moim zdaniem można by pójść w kierunku zbiornika Kotlarnia, który jest dziesięć razy większy niż w Kuźni. Można by wydrenować Pogonicę, omijając Kuźnię i nasze wsie, poprowadzić przez pożarzysko kanał do Kotlarni. Powstałaby w ten sposób grobla, która piętrzyłaby wodę, zaopatrując teren pożarzyska w wodę – przekonywał Macha.
Waldemar Niemiec do pomysłu podszedł sceptycznie. – Parametry koryta są nikłe. Ponadto istnieje zagrożenie dla Rudy i Książęcej Łąki. Nie ma sensu topić tam pieniędzy, bo to nie zda egzaminu. Dlatego ograniczyliśmy się do cieku Pogonica – wyjaśnił. Pomysł z Pogonicą nie spodobał się również radnemu Głowskiemu. – Przede wszystkim ważna jest regulacja Rudki i odpowiednia gospodarka na zbiorniku elektrowni – stwierdził.
(e.Ż)