Wygrana Unii ze Skandynawkami
– Nie poddamy się, jedziemy do Kopenhagi by powalczyć o jak najlepszy wynik, wszystko jest możliwe – mówił Remigiusz Trawiński, trener RTP Unii Racibórz po pierwszym przegranym 1:2 meczu z Brondby IF Kopenhaga.
13 października w rewanżu 1/16 ligi mistrzyń unitki pokonały na wyjeździe Dunki 1:0, ale odpadły z dalszej rywalizacji. Początek meczu był jak marzenie, bo w 7 minucie Marta Stobba zdobyła bramkę dającą prowadzenie Unii. Unitki w trzech podaniach z „klepy” i strzale z 18 metrów z powietrza Stobby zaskoczyły obronę i bramkarkę Dunek. Zdobycie jeszcze jednej bramki dawało awans do następnej rundy. W pozostałym czasie gry bramka dla Unii, która dawała awans do następnej rundy wisiała na włosku. Mimo ambitnej postawy i szans na zdobycie upragnionego gola mecz skończył się zwycięstwem RTP Unii Racibórz 1:0.
Przed meczem unitek Robert Góralczyk, trener reprezentacji kobiet, zakładał pozytywny scenariusz tej potyczki. – Z mojego doświadczenia wiem, że szansa osiągnięcia korzystnego wyniku tkwi w szybkiej grze ofensywnej od początku spotkania i bardzo dobrej skuteczności. Nie można czekać do drugiej połowy, bo z czasem szanse będą coraz mniejsze. Może być jak w Austrii, gdy piłkarki Unii zagrały lepiej niż w Raciborzu i odniosły zasłużone zwycięstwo – dodaje Robert Góralczyk. Podobnie jak przed rokiem raciborzanki uzyskały lepszy rezultat w konfrontacji z przeciwnikiem w meczu wyjazdowym. W pierwszym starcie w lidze mistrzyń uległy u siebie Austriaczkom 1:3 oraz pokonały je w Neulengbach 1:0. Po przegranej z Brondby 22 września 1:2 wczoraj ekipa Trawińskiego wygrała w Kopenhadze po bramce Stobby. Do awansu zabrakło przynajmniej jeszcze jednego trafienia. Dwie bramki rywalek strzelone w Raciborzu zdecydowały o sukcesie Dunek w dwumeczu. Po dwóch konfrontacjach w lidze mistrzyń widać, że unitki nie radzą sobie z presją grając w Raciborzu na własnym boisku. Tłumy kibiców, kamery i wielkie widowisko sportowe paraliżuje poczynania piłkarek Unii. Zawodniczki nie pokazały w pełni swoich piłkarskich umiejętności, jakie prezentowały na boiskach przeciwniczek. Mało tego, popełniały bardzo proste błędy, które skutkowały utratą bramek, które w efekcie decydowały o awansie do następnej rundy.
Brondby Kopenhaga - RTP Unia Racibórz 0:1 (0:1)
Bramki: 0:1 Marta Stobba 7
Widzów 2000.
Sędziowała: Esther Azzopardi Farrugia (Malta).
Żółte kartki: Anna Żelazko (Unia).
Brondby Kopenhaga: Stina Lykke Petersen, Theresa Nielsen, Signe Pries Andersen, Malene Olsen, Cecilie Sandvej, Lene Jensen (Anette Ancker 75), Anja Thorsen (Emma Madsen 64), Sanne Troelsgard Nielsen, Tina Rasmussen, Nanna Christiansen, Camilla Kur Larsen.
RTP Unia Racibórz: Daria Antończyk, Marlena Hajduk, Marta Mika, Hanna Konsek, Ivana Bojdová (Patrycja Wiśniewska 67), Marta Stobba, Paulina Kawalec, Patrycja Pożerska, Anna Żelazko, Anna Sznyrowska , Agnieszka Winczo.
Zdaniem Roberta Góralczyka, trenera reprezentacji kobiet wygrana w Kopenhadze jest dużym sukcesem Unii – Powtórzyła się sytuacja sprzed roku, gdy piłkarki Unii wygrały wyjazdowe spotkanie 1:0. Sukces jest tym większy, że zespół duński jest wyżej notowany od poprzedniego przeciwnika z Austrii. Ten mecz pokazał, że można toczyć zaciętą i zwycięską walkę z najlepszymi zespołami w Europie. O wyniku dwumeczu i awansie do następnej rundy zadecydowały błędy popełnione przy stałych fragmentach gry. Dunki to mocny zespół i szkoda, że Unia nie awansowała do dalszych rozgrywek. Zwycięski mecz Unii pokazał, że polskie kluby i reprezentacja mogą powalczyć i odnieść sukces z wyżej notowanymi zespołami w Europie.
Daria Antończyk, bramkarka RTP Unii Racibórz: Mecz był bardzo ciężki i zacięty. Pomimo zdobytej bramki zagrałyśmy gorzej w pierwszej połowie spotkania. Druga część meczu była lepsza w naszym wykonaniu, chociaż nie zdobyłyśmy bramki dającej upragniony awans. Obrona zagrała bezbłędnie i bardzo dobrze eliminowała niebezpieczne sytuacje ze stałych fragmentów gry, w których Dunki zagrażały mojej bramce.
Remigiusz Trawiński, trener RTP Unii Racibórz: Zagraliśmy mecz marzeń. Wygraliśmy po bardzo dobrym spotkaniu z mocnym zespołem, ale pozostaje niedosyt, że nie awansowaliśmy. Trzeba jednak pochwalić i podziękować zawodniczkom za wielką ambicję i bardzo dobre spotkanie. Stoimy teraz przed decyzją zawodniczek, czy dalej chcą grać w Unii i w przyszłorocznej edycji ligi mistrzyń. Jeżeli będziemy pracować w dalszym ciągu, to w zimie będą zaplanowane dwa obozy, starty w turniejach i mecze z mocnymi europejskimi drużynami. Jeżeli się okaże, że piłkarki nie zdecydują się na grę w przyszłorocznej lidze mistrzyń, to ten sezon jeszcze zakończymy i skończę przygodę z kobiecą piłką.
WiZ