List do redakcji
W nawiązaniu do artykułu z dn. 26.10.2010 r. „Skoro kochają, czemu nie popierają”, pragnę zwrócić uwagę na pewne niespójności w wypowiedzi lidera NaM – kandydata na prezydenta miasta Racibórz. Mówiąc o Ewie Lewandowskiej, że „startując z pierwszego miejsca ma pewne miejsce w samorządzie województwa” – sugeruje, by nie głosować na nr 1, bo i tak do Sejmiku się dostanie. To wielce prawdopodobne, ale tylko dzięki głosom oddanym na liderkę listy. To jednak nie najważniejsze. Ważniejsze jest to, że kandydat na prezydenta Raciborza, oficjalnie popiera kolegę, nie tylko z innego miasta, ale też z innego powiatu, bo wodzisławskiego. Ma takie demokratyczne prawo, ale to musi budzić nie tylko moje zdziwienie, bo to pokazuje, że miasto, które ponoć „kocha” nie jest dla Niego najważniejsze, lecz układ koleżeński. Argumentuje to tym, że kolega jako kandydat do Sejmiku przedstawił swój program wyborczy.
W moim przypadku ważniejszy jest nie program, lecz dokonania. W programie bowiem ja również mogłabym napisać, że będę zabiegała np.: o bezpłatne loty na Księżyc dla mieszkańców regionu. Papier przyjmie? Przyjmie.
Szanowni czytelnicy. W przytoczonym artykule lider NaM pisze: że kolega, którego popiera będzie zabiegał o powstanie drogi ekspresowej Racibórz – Pszczyna. Ja już to zrobiłam, w dniu 1.10.2010 r. na wspólnej Sesji Sejmiku małopolskiego i śląskiego w Koszęcinie – głosując pozytywnie uchwałę dotyczącą budowy ww drogi; że jest zwolennikiem budowy mokrego Zbiornika Racibórz – ja też mam takie marzenie, ale póki co najważniejsze jest bezpieczeństwo przeciwpowodziowe mieszkańców, które ma zabezpieczać suchy zbiornik Racibórz, na budowę, którego są środki (m.in. z Banku Światowego), zatwierdzone projekty i nowa specustawa. Co do Kanału Odra – Dunaj – ten temat też był już dyskutowany na sesji Sejmiku, więc kandydat Ameryki nie odkrył – wszyscy są „za”, tylko pieniędzy na inwestycję (być może przyszłości) na razie brak. Brak jest też zresztą pieniędzy na modernizację i remonty wszystkich wymagających tego dróg, w tym na drogę ekspresową Racibórz – Pszczyna...
Dziękuję jednak za komplement, że ładnie prezentuję się na uroczystościach. Bywam tam, gdzie jestem zapraszana nie tylko w mieście. Byłam m.in. w delegacji parlamentarnej na zaproszenie Marszałka Województwa Śląskiego, gdzie nadawano szkole imię śp. Krystyny Bochenek – tam też starałam się dobrze prezentować i jako radna i jako mieszkanka Raciborza. Uroczystości to ta miła część obowiązków radnego, bo tej „pracowitej” w komisjach i na sesjach – nie widać.
Zamiast pisać programy wolę działać, bo nie byłam, nie jestem, i nie będę kwiatkiem do kożucha w śląskim Sejmiku. W uznaniu za swoją pracę otrzymałam od władz Regionu PO nr 1 na liście. To zaszczyt, ale też zobowiązanie.
Deklaruję, że będę współpracowała z każdym włodarzem miasta, który zwycięży w demokratycznych wyborach.
Ewa Lewandowska