Wyremontują kaplicę ze składek
Kaplica św. Izydora w Jankowicach potrzebuje kapitalnego remontu. Mieszkańcy chcą ją ratować.
Poważnie naruszona jest wieża budynku oraz filary podtrzymujące kopułę. Ubytki znajdują się też w dzwonnicy. W kaplicy znajduje się poświęcony św. Florianowi dzwon pochodzący z 1731 r., który kiedyś ostrzegał mieszkańców przed pożarami i innymi niebezpieczeństwami. Kaplica zbudowana w stylu neogotyckim pochodzi z 1902 roku. Nie jest jeszcze zabytkiem, a to daje mieszkańcom nadzieję na to, że przy remoncie uda się uniknąć poważnych kosztów związanych z opieką konserwatora zabytków. Los kaplicy nie jest obojętny sołtysowi Henrykowi Machnikowi, który na zebraniu wiejskim 26 października zaapelował do mieszkańców, aby ratować obiekt. – Jedyne rozwiązanie to zdemontowanie dzwonnicy i zbudowanie jej od nowa, cegła po cegle. Wcześniej trzeba będzie zrobić dokładną dokumentację fotograficzną. Pomoc obiecał nam ks. proboszcz z Rud. Resztę trzeba będzie zrobić metodą składkową, ile mieszkańcy zechcą dać. Trzeba zakupić materiały, cegłę klinkierową i się za to zabrać. Byłby wstyd, gdyby się okazało, że mieszkańców dawniej było stać, żeby to wybudować, a nas nie stać, żeby to utrzymać – argumentował.
Mieszkańcy Jankowic chcą dbać o kaplicę, która znajduje się na terenie gminnym. W kaplicy znajduje się obraz św. Izydora, malowany na blasze, który przy zmieniających się warunkach atmosferycznych niszczy się. Zdecydowano więc, że na czas zimy, kiedy nie odbywają się tu nabożeństwa, będzie przenoszony do domu kultury. Mieszkańcy obawiali się, że trudno będzie uzbierać pieniądze na remont obiektu, skoro za sam prąd płaci się kilkaset złotych rocznie. – Prądu tam się dużo nie zużywa, ale opłaty stałe są wysokie. Możemy spróbować je obniżyć, żeby chociaż ze 100 zł mniej płacić – przyznał sołtys.
(e.Ż)