Bez współpracy nie byłoby klubu
Ze Sławomirem Szwedem, prezesem Victorii Racibórz, rozmawia Waldemar Zimny.
– W listopadzie mija 40 lat od utworzenia klubu Victoria Racibórz. Z czego jest pan dumny jako prezes?
– Jestem zadowolony, że przez 14 lat prezesury i 22 lata pobytu w Raciborzu udało mi się stworzyć klimat do współpracy z partnerami klubu. Stąd związek klubu z urzędem miasta, starostwem powiatowym, stowarzyszeniami i placówkami oświatowymi w Raciborzu. Cieszę się, że te działania są akceptowane przez rodziców, uczniów i działaczy. Zaufało mi środowisko pływackie w Polsce, bo zostałem członkiem zarządu Polskiego Związku Pływackiego.
– Jestem zadowolony, że przez 14 lat prezesury i 22 lata pobytu w Raciborzu udało mi się stworzyć klimat do współpracy z partnerami klubu. Stąd związek klubu z urzędem miasta, starostwem powiatowym, stowarzyszeniami i placówkami oświatowymi w Raciborzu. Cieszę się, że te działania są akceptowane przez rodziców, uczniów i działaczy. Zaufało mi środowisko pływackie w Polsce, bo zostałem członkiem zarządu Polskiego Związku Pływackiego.
– Jak jest postrzegany klub w kraju?
– Victoria jest niedużym klubem, ale solidnie pracuje. Nasi zawodnicy w zawodach rangi mistrzostw Polski w różnych kategoriach wiekowych plasują się na pozycjach medalowych. Lekkoatleci zdobywają medale mistrzostw Polski i startują na mistrzostwach Europy i świata.
– Victoria jest niedużym klubem, ale solidnie pracuje. Nasi zawodnicy w zawodach rangi mistrzostw Polski w różnych kategoriach wiekowych plasują się na pozycjach medalowych. Lekkoatleci zdobywają medale mistrzostw Polski i startują na mistrzostwach Europy i świata.
– Jakie są największe gwiazdy wywodzące się z Victorii Racibórz?
– Bez wątpienia obecnie największą gwiazdą jest płotkarz Artur Noga – piąty na olimpiadzie w Pekinie w 2008 roku, mistrz Europy juniorów i zdobywca mistrzostwa świata juniorów. Sprinter Krzysztof Zwoliński jest zdobywcą srebrnego medalu w sztafecie 4x100 w 1980 na Igrzyskach Olimpijskich w Moskwie. Skoczkini wzwyż Danuta Bułkowska startowała w 1977 roku na mistrzostwach Europy juniorów w Doniecku oraz na Igrzyskach Olimpijskich w Moskwie. Płotkarz Krzysztof Mehlich został półfinalistą 110 m ppł. na olimpiadzie w Atlancie. Pięcioboista Arkadiusz Skrzypaszek zdobył złoty medal w drużynie na olimpiadzie w Barcelonie. Pięcioboistka Barbara Kotowska była mistrzynią Polski w pływaniu i wielokrotną indywidualną i drużynową mistrzynią świata w pięcioboju nowoczesnym. Z pływaków najlepszymi byli Artur Paczyński – wicemistrz Europy seniorów z Rostoku w 1996 roku na 200 m stylem klasycznym i Katarzyna Dulian – wicemistrzyni Europy seniorek w 2005 roku.
– Bez wątpienia obecnie największą gwiazdą jest płotkarz Artur Noga – piąty na olimpiadzie w Pekinie w 2008 roku, mistrz Europy juniorów i zdobywca mistrzostwa świata juniorów. Sprinter Krzysztof Zwoliński jest zdobywcą srebrnego medalu w sztafecie 4x100 w 1980 na Igrzyskach Olimpijskich w Moskwie. Skoczkini wzwyż Danuta Bułkowska startowała w 1977 roku na mistrzostwach Europy juniorów w Doniecku oraz na Igrzyskach Olimpijskich w Moskwie. Płotkarz Krzysztof Mehlich został półfinalistą 110 m ppł. na olimpiadzie w Atlancie. Pięcioboista Arkadiusz Skrzypaszek zdobył złoty medal w drużynie na olimpiadzie w Barcelonie. Pięcioboistka Barbara Kotowska była mistrzynią Polski w pływaniu i wielokrotną indywidualną i drużynową mistrzynią świata w pięcioboju nowoczesnym. Z pływaków najlepszymi byli Artur Paczyński – wicemistrz Europy seniorów z Rostoku w 1996 roku na 200 m stylem klasycznym i Katarzyna Dulian – wicemistrzyni Europy seniorek w 2005 roku.
– Kto jest ważniejszy, prezes czy zawodnik?
– Najważniejszy w całym procesie jest zawodnik, bez zawodników i trenerów nie byłoby klubu. Zawodnik musi zaufać trenerowi, z którym spędza od 5 do 7 godzin dziennie, musi między nimi być symbioza.
– Najważniejszy w całym procesie jest zawodnik, bez zawodników i trenerów nie byłoby klubu. Zawodnik musi zaufać trenerowi, z którym spędza od 5 do 7 godzin dziennie, musi między nimi być symbioza.
– Jak wygląda współpraca z raciborską uczelnią?
– Współpraca z PWSZ układa się dobrze, bo rozumiemy się z władzami uczelni. Joachim Raczek był jednym z założycieli sekcji lekkoatletyki w klubie. Rektor Michał Szepelawy był jednym z pierwszych trenerów i członkiem zarządu klubu, a prorektor Jerzy Pośpiech był prezesem Victorii.
– Współpraca z PWSZ układa się dobrze, bo rozumiemy się z władzami uczelni. Joachim Raczek był jednym z założycieli sekcji lekkoatletyki w klubie. Rektor Michał Szepelawy był jednym z pierwszych trenerów i członkiem zarządu klubu, a prorektor Jerzy Pośpiech był prezesem Victorii.
– Jak pan ocenia bazę sportową klubu?
– Po powodzi niewiele mogłem zrobić. Cenne są inicjatywy Ewy Lewandowskiej, które w znakomity sposób poprawią warunki treningowe lekkoatletów. Przydałby się tartan na miejskim stadionie, wtedy moglibyśmy organizować zawody, niestety o tym już się mówi od wielu lat.
– Po powodzi niewiele mogłem zrobić. Cenne są inicjatywy Ewy Lewandowskiej, które w znakomity sposób poprawią warunki treningowe lekkoatletów. Przydałby się tartan na miejskim stadionie, wtedy moglibyśmy organizować zawody, niestety o tym już się mówi od wielu lat.
– Jakie są czynniki by odnieść sukces w sporcie?
– U nas wykształcił się podstawowy model współpracy. Praca w Szkole Podstawowej nr 15 to podwaliny sportu w Raciborzu. Od 10 lat są stworzone klasy sportowe, później naukę i uprawianie sportu można kontynuować w naszym gimnazjum, liceum i PWSZ. Z tego korzystają Agnieszka Ostrowska i Paweł Dębniak.
– U nas wykształcił się podstawowy model współpracy. Praca w Szkole Podstawowej nr 15 to podwaliny sportu w Raciborzu. Od 10 lat są stworzone klasy sportowe, później naukę i uprawianie sportu można kontynuować w naszym gimnazjum, liceum i PWSZ. Z tego korzystają Agnieszka Ostrowska i Paweł Dębniak.
(WiZ)