Bibliotekarz z gitarą
W Miejskiej i Powiatowej Bibliotece Publicznej gościł Jaromir Nohavica, czeski pieśniarz, kompozytor i poeta.
Przed spotkaniem z czytelnikami raciborskiej biblioteki czeski artysta udzielił wywiadu Nowinom Raciborskim. Rozmawiał z nim Waldemar Zimny.
– Takie kameralne spotkania jak to w Raciborzu podobają się bardziej od wystąpień przed dużą publiką?
– Takie spotkanie jest wyjątkowe. Jestem byłym bibliotekarzem i chciałem poznać polskich bibliotekarzy oraz Racibórz, który jest niecałą godzinę drogi z Ostrawy. Miasto jest parę kilometrów od granicy, a ja tu jeszcze nie byłem.
– Takie spotkanie jest wyjątkowe. Jestem byłym bibliotekarzem i chciałem poznać polskich bibliotekarzy oraz Racibórz, który jest niecałą godzinę drogi z Ostrawy. Miasto jest parę kilometrów od granicy, a ja tu jeszcze nie byłem.
– Jak doszło do poznania środowiska bibliotekarskiego z Raciborza?
– Małgorzatę Szczygielską, dyrektorkę raciborskiej biblioteki poznałem 7 lat temu w Opawie. Po latach otrzymałem zaproszenie by przyjechać do niej i ani chwili się nie wahałem.
– Małgorzatę Szczygielską, dyrektorkę raciborskiej biblioteki poznałem 7 lat temu w Opawie. Po latach otrzymałem zaproszenie by przyjechać do niej i ani chwili się nie wahałem.
– Pan także był bibliotekarzem...
– Blisko 5 lat pracowałem w tym zawodzie. Zacząłem pisać teksty dla śpiewaków. Moi znajomi namówili mnie bym zaczął śpiewać własne teksty. Robię to od 28 lat.
– Blisko 5 lat pracowałem w tym zawodzie. Zacząłem pisać teksty dla śpiewaków. Moi znajomi namówili mnie bym zaczął śpiewać własne teksty. Robię to od 28 lat.
– Mówi pan dobrze po polsku, skąd ta umiejętność?
– Kiedy pracowałem w bibliotece w Czeskim Cieszynie, to miałem do dyspozycji książki i czasopisma w podobnym języku jak czeski, ale jednak obcy. Pierwszą książkę jaką przeczytałem po polsku była literatura Agaty Christie.
– Kiedy pracowałem w bibliotece w Czeskim Cieszynie, to miałem do dyspozycji książki i czasopisma w podobnym języku jak czeski, ale jednak obcy. Pierwszą książkę jaką przeczytałem po polsku była literatura Agaty Christie.
– Czy na tej wizycie w Raciborzu skończy się kontakt z naszym miastem?
– Nie znam Raciborza, ale chciałbym to naprawić. Myślę, że teraz będę tu częściej przyjeżdżać, bo chciałbym zobaczyć co interesującego jest w tym mieście. Tak blisko siebie mieszkamy, ale tak mało się znamy. Wiem chociaż, że Racibórz jest najstarszym miastem na Śląsku.
– Nie znam Raciborza, ale chciałbym to naprawić. Myślę, że teraz będę tu częściej przyjeżdżać, bo chciałbym zobaczyć co interesującego jest w tym mieście. Tak blisko siebie mieszkamy, ale tak mało się znamy. Wiem chociaż, że Racibórz jest najstarszym miastem na Śląsku.
– Co pan myśli o fenomenie swojej popularności w Czechach, a także poza ich granicami?
– Jestem popularny wszędzie, co jest owocem 28 lat mojej pracy. Jestem znany i rozpoznawalny. To jak z dziennikarzem, który jest znany po owocach swej pracy. Cena popularności jest taka, że ludzie mnie rozpoznają. Jedni mnie lubią inni nie, ale tak już w życiu jest.
– Jestem popularny wszędzie, co jest owocem 28 lat mojej pracy. Jestem znany i rozpoznawalny. To jak z dziennikarzem, który jest znany po owocach swej pracy. Cena popularności jest taka, że ludzie mnie rozpoznają. Jedni mnie lubią inni nie, ale tak już w życiu jest.
– Dziękuję za rozmowę.