Najważniejsze osoby stoją zawsze najbliżej nas
– Nagrody są symbolem, ważniejsze jak zapamiętamy człowieka – podkreślali organizatorzy gali dla społeczników.
Trzeci raz, w formie konkursu, nagrodzono wolontariuszy z Raciborza. To pomysł magistratu jak dziękować za bezinteresowność.
Wyróżniono cztery osoby, każdą w innej kategorii. Ich wyboru dokonała Kapituła, w skład której wchodzą laureaci z ubiegłych lat.
Uroczystość rozpoczęto od projekcji filmu, co stało się standardem urzędowych imprez. Tym razem nie był to jednak obraz wyprodukowany przez profesjonalistów ale część programu profilaktycznego autorstwa świetlicy Caritas z ul. Szewskiej. Dzięki filmowi poznać można było Weronikę Musioł, jedną z laureatek. Bo pozostali to przy niej lokalne sławy.
Stanisława Żółcińskiego zna każdy szanujący się rowerzysta w Raciborzu. Od dziesięcioleci działacz PTTK promuje turystykę na dwóch kółkach. Gabrielę Habrom-Rokosz trudno sobie wyobrazić inaczej niż z aparatem fotograficznym w ręku, a o Sławomirze Szwedzie prezesie klubu pływaków i lekkoatletów Victoria mówi się, że jego nazwisko otwiera drzwi wszystkich aren sportowych w Polsce.
Wzruszającą przemowę wygłosiła Gabriela Habrom-Rokosz. Jej słowa dostarczyły co najmniej takiego ładunku emocji jak późniejsze występy grona artystów operetkowych, choć miały odmienny wydźwięk. Podzieliła się osobistymi odczuciami kogoś docenionego za to, co robi dla innych. – Jestem tu dzięki osobie, która była dla mnie najważniejsza w życiu. Chciałabym się z nią podzielić tą radością, ale jej już nie ma. Mówię o swej babci, z którą mogę rozmawiać już tylko w modlitwach. Pamiętajmy, że ci, którym najbardziej na nas zależy są zawsze obok. Nie zawsze mamy dla nich czas, odsuwając na koniec kolejki spraw do załatwienia – powiedziała laureatka.
(ma.w)