Nocne telefony do wójta Wolnika
– W trakcie kampanii spotkało mnie wiele przykrości. Miałem telefony z pytaniami kogo popieram w wyborach. Później już nikt nie pytał tylko były oskarżenia – powiedział. Wilhelm Wolnik przed wyborami podjął się charakterystyki kandydatów na wójta. Jak zaznaczył, nie było w niej deklaracji poparcia. – Powiedziałem m.in., że jeden z kandydatów ma 16-letnie doświadczenie w pracy samorządowej. Ten kandydat poprosił mnie o wykorzystanie tego zdania na swojej ulotce. Jednak nie w internecie – opowiadał. Ulotka trafiła jednak do internetu. Od tej pory zasłużony dla gminy Wilhelm Wolnik otrzymywał nocne telefony z pytaniami i oskarżeniami dlaczego poparł akurat tego kandydata. – Pozwólcie mi jeszcze żyć – apelował. – Dziś spotykam obu kandydatów i do nikogo nie mam żalu. Ale igranie moją osobą to niemożliwość żeby sobie na to pozwolić – dodał.
Były wójt zapewnił, że pomimo wycofania się z udziału w publicznym życiu gminy nadal oferuje swoją pomoc organizacjom społecznym jak Caritas czy opieka społeczna. Dodał, że jeśli któryś z radnych będzie potrzebować jego opinii lub pomocy w kontaktach z gminami partnerskimi to również służy pomocą. Zaznaczył jednak, że będzie to robić nieoficjalnie. – Jeszcze raz podkreślam, że nikogo w kampanii nie popierałem. To nie miało nigdy miejsca. Moja kadencja dziś się kończy – podsumował Wilhelm Wolnik.
(woj)