Wyżebrane zgnitki
Dyrektor Szydłowski podczas wystąpienia na sesji powiatu.
Pokazuje wydruki fotografii pracujących pługów.
Podczas składania interpelacji i wniosków na ostatniej sesji rady powiatu, rajca Łukasz Kocur pytał o plany ustawienia płotków przeciwśniegowych wzdłuż dróg powiatowych. – Na skrzyżowaniu w Tworkowie płotki są, ale leżą na kupie – powiedział radny. Odpowiedzi udzielił Jerzy Szydłowski dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg. – Przepraszam wszystkich za wszystkie utrudnienia. Razem z moimi pracownikami staramy się o dobry stan dróg – rozpoczął. – Przepraszam również za płotki. Te, które leżą w Tworkowie się do niczego nie nadają i są przeznaczone na opał. Są z epoki Gierka. To zgnitki. Ktoś je wyżebrał i sobie postawił, a one się poprzewracały – wyjaśniał dyrektor. Dodał, że dla spokoju każe tej osobie je usunąć.
Jerzy Szydłowski rozwinął temat odśnieżania i zapewnił, że jego ludzie latają jak diabeł w piekle. Porównywał również stan dróg krajowych do powiatowych. – Wczoraj, w bardzo trudnych i otwartych terenach pracowało ponad 20 jednostek – zapewniał. Na dowód przyniósł wydrukowane fotografie pługów w zaspach.
Płotki, zdaniem dyrektora PZD, nie są skuteczne. – Rośnie tendencja do ich likwidacji na rzecz zakupu sprzętu odśnieżającego – powiedział. – Lata wcześniej nie dawały rezultatów. Sypki śnieg jest przez nie łatwo zawiewany na drogę – wyjaśniał.
Dziś używa się siatek. Część z nich leży jednak w magazynach PZD. Dyrektor Szydłowski tłumaczył, że to rolnicy jej nie chcą. – Trzeba im teraz wejść na pole. Po zimie to samo, a oni mają zasiane – wyjaśnił.
Jerzy Szydłowski nawiązał do postawy społeczeństwa, które jego zdaniem jest w większości kulturalne i odnosi się ze zrozumieniem do pracy drogowców. – Są też inni, którzy używają wulgaryzmów albo nawet nie wyszli z domu a dzwonią żeby odśnieżyć – podawał przykłady.
– Będę się starał, panie Kocur, aby drogi były przejezdne – zadeklarował dyrektor. – Proszę nie odbierać moich słów jako krytyki. Chodzi tylko o lepsze informowanie o sytuacji na drogach – uspokajał radny Kocur. – W starostwie jest referat zamówień publicznych. Możecie państwo ogłosić przetarg na inną firmę – podsumował szef PZD. Adam Hajduk zauważył z uśmiechem, że mogłoby to wpłynąć na pensję dyrektora.
(woj)