Gotowi byli protestować
Gdy sekretarz Adam Wajda poinformował na sesji w Pietrowicach Wielkich, że dyrektor Szydłowski z PZD ogranicza stawianie przy drogach płotków przeciwśnieżnych, radni gotowi byli podjąć uchwałę-protest w tej sprawie.
Sekretarz w gminie i przewodniczący rady powiatu Adam Wajda relacjonował przebieg sesji samorządu powiatowego. Gościł na niej dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg Jerzy Szydłowski. – Przekazał nam, że brak płotków w niektórych miejscach przy drogach powiatowych i wojewódzkich to świadoma strategia, bo efektywniej jest spychać tam śnieg z drogi. W newralgicznych miejscach płotki są stawiane. Rezygnuje się z nich tam, gdzie wskutek zmiennych kierunków wiatru ich ustawienie nie sprawdza się – przekazał radnym Pietrowic Wielkich. Ci skrytykowali pomysł dyrekcji PZD.
Najdalej idący wniosek zgłosił w dyskusji wiceprzewodniczący rady Piotr Bajak. – Zastanawiam się, czy rada nie powinna wystosować protestu w tej sprawie. Tego rodzaju decyzje dyrektor Szydłowski może podejmować na własnym podwórku. Jak go tam zasypie, to niech walczy łopatą. To są pomysły z krainy baśni i fantazji – ocenił. Bajak dodał, że od 26 lat zawsze w tych samych miejscach gminy Pietrowice Wielkie są zaśnieżone odcinki dróg. – Śnieg na szosie w okolicy wjazdu do Lekartowa to już standard – dodał.
Dyrektor PZD Jerzy Szydłowski zapewnił nas, że drogowcy stawiają płotki przeciwśnieżne tam, gdzie jest taka potrzeba i na drodze do Pietrowic Wielkich są one stawiane tak jak dotąd. Jedyna zmiana dotycząca tej gminy, to brak płotków na trasie do Krowiarek.
(ma.w)