Parafianie okazali wielkie serca
Parafianie z Modzurowa nie zapomnieli na święta o małej Paulince, która ucierpiała w wyniku wybuchu butli z gazem w Dolędzinie.
Dziewczynka, przebywająca w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach, niedawno została wybudzona z 1,5-miesięcznej śpiączki farmakologicznej.
Na pomysł, aby sprawić świąteczną niespodziankę poparzonej dziewczynce wpadł ks. Joachim Kroll, proboszcz z Modzurowa. – Miałem informację, że Paulinka zostanie na święta w szpitalu, a przy niej będzie czuwał ojciec. Bardzo mnie to wzruszyło. Postanowiłem zapytać, ile dzieci zostaje w szpitalu na święta. Okazało się, że około 20 – 25 dzieci. Ogłosiłem to parafianom i dla wszystkich dzieci udało się przygotować torby z prezentami. W każdej była m.in. maskotka, słodycze i owoce. Najwięcej upominków przygotowano jednak dla Paulinki. Był nawet duży grający mikołaj i lalka. W środę przed świętami pojechałem ze wszystkim do Katowic do szpitala – opowiada ks. Kroll. W przygotowaniu przedsięwzięcia pomogli parafianie. Proboszcz wpadł również na pomysł, aby w wizycie u Paulinki towarzyszyła mu jej wychowawczyni z przedszkola. – Zgodziła się. Ponadto dzieci z przedszkola przygotowały dla Paulinki rysunki i prezenty. Dziewczynka wiedziała o naszej wizycie. Ucieszyła się, ale była jeszcze bardzo słaba. Myślałem, że to ona rozda prezenty pozostałym dzieciom, ale okazało się to niemożliwe, ma jeszcze niewładne ręce. Zrobił to jej ojciec mówiąc, że są to paczki od Paulinki. Ponoć dzieci bardzo się ucieszyły – wspomina ks. Kroll. Ubolewa nad tym, że przed dziewczynką jeszcze wiele miesięcy żmudnej rehabilitacji. – U tego dziecka widać wielkie cierpienie, a będzie musiała jeszcze sporo przejść. Na pewno jako parafia będziemy się starali pomagać jej i rodzinie – mówi proboszcz. Przypomnijmy, modzurowska parafia otworzyła specjalne konto, na które można wpłacać pieniądze: Parafia Św. Trójcy Modzurów 19 8475 0006 2002 0013 5135 0003 „dla Paulinki”. – Jestem zdumiony ile serca okazali nasi parafianie i ogromnie im za to dziękuję, że nie zostawili tych ludzi, że w czasie kiedy wszyscy świętują, weselą się, pamiętali o tych, którzy przeżywają tragedię – kończy proboszcz.
(e.Ż)