List do redakcji
Nie każda piłka, która wypada z boiska w Tworkowie wpada do Achima Kaszy. Te, które wpadają na moją posesję mogę wydać zarządcy boiska orlik lub osobie wyznaczonej przez zarządcę. Nikt jednak ze mną nie próbował tego uzgodnić. Nie jestem od tego aby cały dzień otwierać drzwi i oddawać piłki. Jak by się czuli inni, którym by cały czas dzwonił dzwonek do drzwi i ktoś się zgłaszał po piłkę. Pracuję cały dzień i to jest uciążliwe. Poza tym nie mam pewności czyja jest dana piłka i mógłbym oddać nie tę co trzeba. Kierownik orlika nigdy do mnie nie przyszedł aby uzgodnić sposób oddawania piłek. Słyszałem tylko od niego, że mam wsiąść na traktor.
Na orliku nie są przestrzegane zasady bezpieczeństwa użytkowników obiektu. Chodzi o bezpieczeństwo młodych osób, które wychodzą bez kontroli poza obiekt. Przestrzegania tych zasad powinien dopilnować zarządca.
Obydwaj wójtowie gminy, poprzedni oraz obecny, który do niedawna był dyrektorem GZOKSiT, szczycą się orlikiem. To miała być dla nich chwała. Orlik to dobra rzecz, ale dla mnie stał się początkiem końca spokojnego życia. Jest źle zabezpieczony. Nikt nic z nami nie konsultował podczas jego projektowania i budowy.
Piłki, które wpadły na moją posesję nie zostały przeze mnie przywłaszczone – ja ich nie chcę. Nigdy nie zabrałem nikomu piłki, bo fizycznie nie byłem na boisku orlik. Te, które wpadły za moje ogrodzenie leżą tam gdzie spadły, pod krzakami.
Z urzędu gminy nikt się ze mną w omawianej sprawie nie kontaktował. To ja odnosiłem piłki do urzędu z własnej woli.
Sam też kiedyś grałem na tym boisku w piłkę. Kierownik obiektu, który tam pracuje od połowy 2010 roku, nie może nic powiedzieć jak to wyglądało kiedyś.
Straty jakie poniosłem w wyniku spadających piłek i złośliwości ludzi to: zniszczone dachówki na płocie, połamany płot drewniany, który musiałem wymienić na stalowy, fasada i okna obrzucone jajkami, dwa razy zniszczona furtka. O zniszczeniu furtki powiadomiłem policję.
Zarząd, wójtowie i dyrektor GZOKSiT-u podjęli szybką decyzję o podwyższeniu piłkochwytu po 13 miesiącach – gratuluję szybkości. Wyższe ogrodzenie i tak nie rozwiązało problemu, gdyż ostatnio znów piłka z boiska uderzyła w mój dom. Młody człowiek najpierw szarpał furtkę a potem próbował przeskoczyć mój płot. O tym też zawiadomiłem policję.
Na koniec radzę młodym ludziom aby mówiąc o odwadze podpisywali się pod oświadczeniami, które piszą w internecie.
Dr Achim Kasza