Gęsi, pierze i smalec
10 lutego w Centrum Kultury w Tworkowie odbyło się spotkanie folklorystyczne: szkubanie pierza.
Do budynku centrum zawitały gospodynie wiejskie z całej gminy Krzyżanowice. Spotkanie nawiązywało do zwyczajów panujących na wsi. Szkubanie pierza to oddzieranie chorągiewki od stosin piór gęsich. Czynność tę wykonywały głównie kobiety i dzieci. – 10 kobietom – szkubaczkom, które szkubały pierze z trzech gęsi, czynność ta zajmowała nawet trzy dni – wspomina Krystyna Lamczyk z KGW Tworków. Szkubanie nie było ulubionym zajęciem dzieci. – Pamiętam, że chłopcy chowali przygotowane pierze do kieszeni i wynosili na dwór. Tam zakopywali je pod śniegiem. Gdy przyszły roztopy mama się dziwiła skąd na trawniku tyle pierza – wspomina z uśmiechem Róża Drobny z KGW Tworków.
Pozbawianie gęsi pierza powtarzało się trzy razy. Trzeci raz już po zabiciu zwierzęcia. – Według tradycji, gęś zabijano w listopadzie, na świętego Marcina. Ale to wszystko zależało od regionu – tłumaczy gospodyni. Z zabitej gęsi robiono m.in. krupnioki i smalec. – Smalec czyli gęsina był również używany jako lekarstwo na oskrzela, drogi oddechowe czy zapalenie płuc. Smarowało się wtedy klatkę piersiową lub plecy chorego, przykrywało pergaminem a na górę kładło ciepłą poduszkę – wspomina Krystyna Lamczyk.
Z oddzielonego pierza robiono kołdry, poduszki i pierzyny. – Średnio na jedną kołdrę trzeba przeznaczyć od 2,5 do 3 kg pierza. Na poduszkę około 1,5 kg, a na pierzynę nawet 4,5 kg – wyjaśnia gospodyni z Tworkowa.
W tym roku gospodynie obrały pierze z 12 gęsi.
(woj)