Budowlanka ma parcie na zbiornik
– Nasze firmy są za cienkie na budowę Zbiornika Racibórz – uważa radny koalicji rządzącej Franciszek Mandrysz. Tak skomentował propozycję radnego z NaM, który chciał by zbiornik budowały raciborskie przedsiębiorstwa.
Dawid Wacławczyk (NaM) zaproponował by magistrat wyprosił w RZGW Gliwice spotkanie informacyjne dla raciborskich firm branży budowalnej. – Będą potrzebni podwykonawcy tej dużej inwestycji, nasze firmy chciałyby wiedzieć czy jest o co się starać. Dobrze byłoby, aby miejscowa branża budowlana załapała się na tę budowę – argumentował Wacławczyk. Wiceprezydent Wojciech Krzyżek wykluczył taką możliwość, bo polskie prawo zamówień publicznych zabrania organizacji spotkań z przedsiębiorcami przed rozstrzygnięciem przetargu. – Później zobaczylibyśmy prezydenta w zakładzie przy Eichendorffa – zauważył radny Stanisław Borowik.
Krzyżek zapewnił obecnych na posiedzeniu komisji budżetu, że przetargu na pewno nie wygra raciborska firma. – Są za cienkie, nie ta liga – dorzucił szef komisji Franciszek Mandrysz (RS Racibórz 2000). Budowy zbiornika podejmie się jakiś międzynarodowy koncern, który według wiceprezydenta będzie musiał rozeznać lokalny rynek. – Przecież nie przywiozą robotników i ciężarówek dajmy na to z Francji – podsumował zastępca.
(ma.w)