Nie muszą się bać, muszą zrozumieć
Już nie budowlanka czy zawodówka są zmartwieniem władz powiatu jeśli chodzi o przyszłość powiatowej oświaty. Troskę zaczęto kierować w stronę ekonomika, gdzie starosta Adam Hajduk dostrzega, że „dzieje się coś złego”.
– Czy to słaba aktywność szkoły czy aktualny trend wśród młodzieży? – zastanawiał się urzędnik podczas posesyjnej konferencji prasowej. W szkole przy ul. Gimnazjalnej notuje się spadek naboru nowych uczniów. Starostwo jest w przededniu wydania informatora dla absolwentów gimnazjów i urzędnicy obawiają się o chętnych do nauki w Zespole Szkół Ekonomicznych.
– Mieliśmy problem z naborem do budowlanki czy Zespołu Szkół Zawodowych. Gdy pojawiła się dyskusja o łączeniu szkół, doszło do wzmożonej aktywności placówek i dziś problemu z naborem nie ma – podkreślił starosta raciborski. Gdy dziennikarze dopytywali, czy straszenie to dobra metoda na poprawę sytuacji, Hajduk odparł, że „nikogo nie zamierza straszyć, ale jedynie dać do zrozumienia”.
Mimo że najwyższy koszt w wydatkach na szkoły to dla starostwa płace nauczycielskie, Adam Hajduk nie planuje zwolnień w powiatowych placówkach w ciągu najbliższych 3 lat. – Możliwe jednak, że coraz mniej będzie nauczycieli, którzy pracują na 1,5 etatu. Tu będą ograniczenia, np. do 1,25 etatu – oznajmił na konferencji.
(ma.w)