Uwaga, grasuje pedofil!
W ubiegłym tygodniu Sąd Rejonowy w Raciborzu przesłał do wydziału edukacji informację o mężczyźnie, który krzywdził dzieci. Urzędnicy ostrzegli wszystkich dyrektorów szkół, aby ci wzmogli czujność.
Jak tłumaczą urzędnicy, to raczej dmuchanie na zimne, ale chcą uczulić wychowawców i wzmóc ich czujność. – Prawo dopuszcza powiadamianie tych instytucji i sądy z tego korzystają, oczywiście w trosce o dzieci – mówi sędzia Tomasz Pawlik, rzecznik Sądu Okręgowego w Gliwicach. Jak w praktyce wygląda ostrzeganie szkół przed pedofilem, który zamiast siedzieć w więzieniu pozostaje na wolności? Pismo z sądu trafia najpierw do wydziału do edukacji i po ocenie przez urzędników jest rozsyłane do szkół. Raciborski wydział edukacji otrzymuje dwa rodzaje powiadomień. Pierwszy dotyczy sytuacji, kiedy skazana osoba ma zakaz zbliżania się do konkretnej osoby. – Powiadamiamy wówczas konkretną szkołę gdzie zgodnie z obwodem powinna chodzić taka osoba. Nawet jeśli wybrała sobie inną szkołę, dzięki tzw. księgom ewidencji dzieci ustalamy gdzie rzeczywiście ona uczęszcza – tłumaczy Marek Kurpis, naczelnik wydziału edukacji Urzędu Miasta w Raciborzu. Drugi przypadek to sytuacja, kiedy dana osoba, skazana przez sąd, ma ogólny zakaz kontaktowania się z małoletnimi poniżej piętnastego roku życia. – Wówczas po konsultacjach z naszym radcą prawnym przekazujemy to do wszystkich naszych szkół. Nie mieliśmy do tej pory informacji zwrotnej świadczącej o tym, że coś jest nie tak. Jeśli dochodziło do jakiś prób molestowania pod szkołami lub w sąsiadujących z nimi parkach, o których na bieżąco informowały również media, to żaden z dyrektorów nie zgłaszał, że mogła być w to zamieszana osoba z naszego komunikatu. Profilaktycznie informujemy wszystkich dyrektorów szkół. Ta informacja powinna być przez nich przekazywana do poszczególnych wychowawców. To się chyba sprawdza – mówi urzędnik.
(acz)