Wystarczy pstryk i wakacyjna nuda znika
Kupiła aparat by robić pamiątki z wakacji, a wciągnęła ją praca z modelkami.
Mieszkająca w Kietrzu Martyna Romaniuk urządziła sesję fotograficzną przy raciborskiej winiarni. – Żeby uzyskać kontrast między ruiną, a pięknem fotografowanej kobiety.
Coraz więcej fotoamatorów przybywa pod winiarnię by robić tu sesje zdjęciowe. Martyna z koleżankami wybrały się tu we wtorkowe przedpołudnie. Poznały się przez portal maxmodels: Marząca o karierze modelki Justyna Bedronka (przyszłoroczna maturzystka z I LO) i wizażystka – pasjonatka Monika Kijak. – 1,5 godziny pracowałam nad makijażem Justyny – podkreśliła Monika, którą z autorką fotografii łączy wykształcenie. Obie są licencjatkami kierunków pedagogicznych. – To co studiowałam uważam za swoją przyszłość. Zdjęcia są hobby, choć przyznaję, mam za sobą już kilkadziesiąt sesji z modelkami – twierdzi kietrzanka.
Przed dwoma laty kupiła lustrzankę, bo chciała przywieźć z wakacji ładne zdjęcia. Metodą prób i błędów rozwijała swe umiejętności jako fotograf. Okazało się, że pomysłów na wykorzystanie aparatu ma znacznie więcej i zaczęła przygodę z modelingiem. – Współpracowałam już z zawodowymi modelkami. Czasem korzyść jest finansowa, a czasami robimy zdjęcia tylko za to, że udostępniam je potem dziewczynom – przyznaje. Czy można utrzymywać się z samego „focenia”? – Bywają sesje po 50 – 100 zł, więc jeśli jest ich sporo, to można trochę zarobić – przytakuje.
Martyna woli współpracować z kobietami. Z modelem – mężczyzną spróbowała raz i na razie nie ma ochoty na kolejne sesje. – Uważam, że z osobą fotografowaną trzeba umieć nawiązać kontakt. Ludzie są różni, z jednymi to wychodzi, z innymi nie – twierdzi.
Hobby Martyny jest kosztowne, obiektywy kosztują krocie. Ostatnio zaopatrzyła się w profesjonalną „50”-tkę i żałuje, że teraz długo jeszcze nie pozwoli sobie na kolejne „szkło”. Uwielbia fotografować w miejskich lokacjach, ale ostatnio marzy jej się sesja fotograficzna w pałacyku w Krowiarkach.
(ma.w)