Mrówcza praca*
Marcin Fica pisze do prezydenta Raciborza.
Zwracam się o likwidację uciążliwego fetoru z rowu znajdującego się przy ulicy Głubczyckiej. Powyżej posesji 63 w kierunku cmentarza wylewa się do rowu śmierdząca ciecz jakby kanalizacyjna. Jest to absurdalne, aby w XXI wieku w mieście, które szczyci się kanalizacją i oczyszczalnią zbudowaną z unijnych pieniędzy, ciekła odkrytym rowem kanalizacja. Jest to dojazd do szpitala, droga dojazdowa i wylotowa z miasta, na której trzeba zamykać okna samochodu, żeby nie czuć tego fetoru. Jak się dowiedziałem, władze miasta wiedzą o tym problemie, ale nic w tej sprawie nie robią.
Zwracam się o ustawienie na parkingu przy cmentarzu na Ostrogu znaku parking dla samochodów osobowych, gdyż w tym miejscu bardzo często parkują ciężkie samochody ciężarowe. Chciałbym się również dowiedzieć czy miasto pobiera opłatę handlową od sprzedających samochody na tym parkingu i jak długo będzie się w tym miejscu tolerować to zjawisko?
W odpowiedzi na zapytanie o przywrócenie ścieżki rowerowej na ulicy Londzina i rondzie Solidarności odpowiedziano mi, że Zarząd Dróg Wojewódzkich nie zaakceptował tam ścieżki rowerowej. Zwracam się, aby zarząd miasta doprowadził jak najszybciej do przywrócenia jej w tym miejscu. Ta ścieżka przed przebudową skrzyżowania tam była, że teraz jej nie ma i to jest wina tylko i wyłącznie władz miasta, które zaakceptowały do wykonania taki projekt, dlatego osoba za to odpowiedzialna ma obowiązek doprowadzenia do przywrócenia ścieżki. Przejście dla pieszych przy aptece św. Mikołaja było przed przebudową oznakowane znakiem: D6b – jako przejście dla pieszych i przejazd dla rowerzystów. Chodnikiem tym jeździ bardzo dużo osób, które wcześniej wiedziały o ścieżce w tym miejscu.
* Autor jest byłym radnym miejskim, którego członek koalicji rządzącej przezwał kiedyś „mrówką” bo zajmował się dziurami w drodze zamiast spoglądać na miasto z pozycji „orła”. Choć nie wybrano go ponownie, nadal tropi usterki na terenie Raciborza.