Rodezja czempionka z Ligoty Książęcej

– Co jest oceniane podczas konkursu?

– Na wystawach koni śląskich pokazuje się konia na płycie. Komisja ocenia odpowiednie cechy, w tym wypadku konia śląskiego. Rodezja te cechy ma idealne. Następnie oceniana jest budowa konia, np. czy nogi ma proste, w tym jest nie najlepsza. Potem komisja ocenia ruch w stepie i kłusie, które Rodezja wykonuje perfekcyjnie. Akurat ruch koń ma od urodzenia, ale muszę to z nią ćwiczyć i udoskonalać codziennie spacerując. Pielęgnacja i wygląd konia to ostatnie cechy, które mają znaczny wpływ na ocenę. Także wygląd prowadzącego jest bardzo istotny w ocenie komisji. Oceniający są bardzo uczuleni na relacje konia z prowadzącym. Potrafią dostrzec po zachowaniu konia, czy prowadzący jest jego opiekunem. Oprócz tego trzeba mieć też szczęście, jak we wszystkim.

– Jak doszło do sprowadzenia Rodezji do waszej hodowli?

– Po pierwszych sukcesach postanowiliśmy kupić konia z dobrej hodowli. Pojechaliśmy na Dolny Śląsk, gdzie są konie dobrej klasy rasy śląskiej. Jeździliśmy cały dzień szukając odpowiedniego konia, ale tylko Rodezja była klaczą, na która zwróciłam uwagę u jednego z hodowców i postanowiłam ją zakupić.

– Jakie były poprzednie sukcesy Rodezji?

– W tamtym roku w regionalnej wystawie, która odbywała się w Porębie, zajęła pierwsze miejsce w kategorii koni jednorocznych. Także na ogólnopolskim czempionacie we Wrocławiu zdobyła pierwsze miejsce. W tym roku w Porębie Rodezja z mojej winy zajęła drugie miejsce. Komisja chciała mnie zmotywować do lepszego przygotowania na ogólnopolski czempionat, w którym potem zdobyliśmy pierwsze miejsce i czempiona w kategorii dwulatków. Sukces był tym większy, że Rodezja otrzymała wszystkie maksymalne noty od członków komisji.

– Czy inne konie dostarczają podobnych sukcesów co Rodezja?

– Jeżdżę na wystawy od 1997 roku i co roku zajmuję miejsca na podium. Podczas pierwszego konkursu mój koń zajął trzecie miejsce, co było dla mnie dużym zaskoczeniem. Na wystawy wystawia się źrebaki roczne lub dwuletnie. Ogier Koliber zajął pierwsze miejsce w regionalnym pokazie w Porębie, potem na ogólnopolskim konkursie został czempionem. Jest roczna klacz Balia, która jako źrebak przy matce w konkursie matek ze źrebakami zajęła drugie miejsce. W tym roku w wystawie regionalnej koni jednorocznych w Porębie zajęła drugie miejsce. W tej samej kategorii w ogólnopolskim czempionacie zajęła czwarte miejsce. Tylko czwarte, bo chociaż jest idealna pod każdym względem, to jedynym jej minusem jest krzywa jedna noga. Muszę przyznać, że czwarte miejsce zdobyte przez konia z własnej hodowli jest dla mnie wielkim sukcesem.

– Ile pani ma koni?

– 11 koni ze źrebakami i ogierem. Wszystkie są rasy śląskiej: cztery matki, trzy konie roczne i dwuletnie oraz trzy źrebaki. Dzierżawię też ogiera ze stada ogierów z Książa.

– Hodowla koni kojarzy się z bogactwem. Czy każdy może sobie na to pozwolić?

– Na hodowlę koni mogą sobie pozwolić ludzie w miarę zamożni, którzy mają dużo czasu i chęci do pracy z tymi zwierzętami. Trudno ocenić koszty utrzymania, ale w początkowej fazie nie można liczyć na jakieś dochody. Hodowla jest bardzo czasochłonna i kosztowna. Największymi kosztami są usługi kowalskie i weterynaryjne. Za pierwsze miejsce w ogólnopolskim konkursie nagroda pieniężna wynosi tysiąc złotych, co nawet nie jest zwrotem kosztów utrzymania. Jeżeli koń pochodzi od innego hodowcy, to zwycięzca dzieli się nagrodą po połowie z pierwszym właścicielem.

– Jak wygląda dzień hodowcy?

– Jeżeli się hoduje konie to trzeba mieć oprócz tego inne zajęcie. Oprócz hodowli koni mamy gospodarstwo rolne i prowadzimy dodatkową działalność. Rano trzeba konia nakarmić owsem, sianem, kiszonką i pościelić słomą. Potem wypuszczamy konie na pastwisko. Co jakiś czas trzeba konia czyścić. Szczególnie gdy wyjeżdżamy z koniem na dożynki i procesje. Grzywy i ogon trzeba pleść, a do sierści stosuję nabłyszczacze i brokat.

– Jak wygląda emerytura czempiona?

– Koń może żyć do 25 lat, a przydatny jest około 15 lat, do tego wieku może także mieć źrebaki. Taka wybitna klacz jak Rodezja będzie u mnie miała miejsce do końca życia.