Wokół brzuszka maluszka
Wyręczamy dyrektorkę z walki o każdą złotówkę – twierdzi radny opozycji.
Radny Ryszard Frączek uważa, że samorząd pochopnie daje swobodę władzy szefom podległych placówek i wskazuje na żłobek.
Na środowym posiedzeniu komisji oświaty radni pozytywnie zaopiniowali projekt uchwały podnoszącej maksymalną stawkę opłaty za wyżywienie w żłobku. Aktualnie wynosi 4,50 zł – po zmianach będzie to 7 zł. – Dyrektor Elżbieta Gładkowska zapewnia, że do końca roku nie będzie podwyżek, pozostanie kwota 4,50 zł – podkreślała wiceprezydent miasta Ludmiła Nowacka.
„Za” głosowało 7 radnych, 1 był przeciw, 2 wstrzymało się od głosu. Odosobniony oponent Michał Fita (RSS Nasze Miasto) przekonywał, że opłaty za żłobek wzrastają za szybko, w krótkim czasie (niedawno podniesiono tam opłatę stałą ze 120 na 150 zł – red). – Jesteśmy tu, żeby ludziom pomagać, a tymczasem stawiamy ich przed koniecznością zwiększonych opłat za żłobek. Przyjdzie im wkrótce wydać jakieś 300 zł miesięcznie, co przy pensji 1200 zł jest ogromnym obciążeniem rodzinnego budżetu – stwierdził rajca, ojciec dwojga małych dzieci.
Zastępca prezydenta mówiła, że ustala się wyższą, maksymalną stawkę opłaty by rada nie musiała za każdym razem, gdy przyjdzie ją podnieść, znów przechodzić czasochłonnej procedury. – Każda taka zmiana to dwa miesiące pracy urzędników, a kolejne podwyżki nie będą wynosić więcej niż 50 gr – oznajmiła Ludmiła Nowacka. Argumentowała, że chodzi o jedzenie dla dzieci w placówce, która musi przestrzegać norm żywieniowych. – Tymczasem ceny produktów żywnościowych rosną, jest inflacja – dodała.
W głosowaniu nie wziął udziału Ryszard Frączek (KOR). – Jeśli nie wysłuchano głosu rozsądku Michała Fity, to co ja mogę dodać? Widać nie umiemy rozmawiać. Uważam za złe wyręczanie dyrektorki z walki o każdą złotówkę, bo w jej interesie jest podnieść stawkę, gdy zajdzie potrzeba. Dajemy zbyt wiele swobody władzy tam gdzie nie trzeba jej dawać – podsumował opozycjonista.
(ma.w)