Mieszkańcy Raciborza najlepiej wiedzą gdzie brakuje policjantów
Z nowym szefem raciborskiej policji młodszym inspektorem Pawłem Zającem rozmawiamy o dłuższych służbach policjantów, fachowości drogówki oraz dlaczego na ulicach Raciborza nie zobaczymy w patrolu policjanta i strażnika miejskiego.
– Przez dwa tygodnie zdążył pan poznać raciborską komendę. Jak pan ją ocenia?
– Jednostka w Raciborzu jest mniejsza niż ta w Rybniku, w której byłem pierwszym zastępcą komendanta. Raciborszczyzna to trochę inny teren i inna specyfika przestępstw. Mamy tu do czynienia raczej z przestępczością drobną, typu kradzieże czy włamania ale takie zdarzenia są najbardziej dokuczliwe i denerwujące dla społeczeństwa. Sporo jest też nietrzeźwych kierujących. Kadra policyjna w tej jednostce jest naprawdę dobra. Poznałem poszczególne piony i ich naczelników i jestem pod wrażeniem ich umiejętności. Czas spędzony w Raciborzu pozwolił mi zauważyć, że policjanci chcą pracować, mają pomysły na rozwiązywanie problemów i niejednokrotnie, dzięki swojemu doświadczeniu na tym terenie, pomagają mi przy podejmowaniu decyzji.
– Wkrótce raciborscy policjanci będą służyli w jednej z najnowocześniejszych komend w kraju. Kiedy możemy się spodziewać otwarcia nowej siedziby przy ulicy Bosackiej?
– Byłem jakiś czas temu na terenie nowej komendy z komendantem wojewódzkim. Poprosiłem go o wyrażenie zgody na przesunięcie planowanego otwarcia na późniejszy termin. Wstępny i mam nadzieję już ostateczny termin otwarcia nowej siedziby i wręczenia sztandaru to 10 listopada. Do tego czasu powinny się zakończyć ostatnie prace.
– W pierwszy weekend po objęciu przez pana stanowiska komendanta powiatowego Policji w Raciborzu na ulicach zaroiło się od policjantów. Zatrzymano osoby z narkotykami, sprawców pobić i nietrzeźwych kierujących. Czy mieszkańcy Raciborza mogą liczyć na podobne działania w przyszłości?
– Z pewnością. Na ten pomysł wpadli pracownicy wydziału prewencji i jak widać, akcja się udała. Zaangażowaliśmy policjantów z wydziału prewencji, drogówki i wydziału kryminalnego. Pomagało nam kilkunastu policjantów z Bielska. Mogę zapewnić, że będziemy częściej coś takiego organizować. Taka akcja ma sens gdy jest niespodziewana więc miejsce i czas będziemy dostosowywać do bieżących potrzeb. Raz to będzie centrum miasta innym razem wybrana gmina powiatu. Gwarantuję, że przyjmiemy taką taktykę aby była skuteczna i efektywna.
– Pana zastępca zwolnił miejsce w swoim wydziale. Czy szykują się jakieś zmiany kadrowe w KPP w Raciborzu?
– Obecnie w wydziale kryminalnym mamy wakujące stanowisko naczelnika wydziału, podobna sytuacja jest w wydziale prewencji. Podjąłem już pewne decyzje kadrowe. Na okres dwóch miesięcy powierzyłem obowiązki naczelników wybranym oficerom. To taki okres próbny, jeśli będę zadowolony z wyników ich pracy, otrzymają te stanowiska na stałe. Nie chciałbym jednak póki co wymieniać ich nazwisk. Sprawa rozstrzygnie się najprawdopodobniej do 1 listopada.
– Czy zmieni się specyfika pracy w poszczególnych wydziałach?
– Wprowadzam póki co niewiele zmian, ograniczając się do tych najkonieczniejszych. Dla przykładu, chciałbym aby wydział ruchu drogowego Komendy Powiatowej Policji w Raciborzu obsługiwał wszystkie zdarzenia drogowe na terenie powiatu. Do tej pory bywało, że obsługą drobniejszych kolizji, zwłaszcza w miejscowościach oddalonych od Raciborza, zajmowali się np. policjanci z posterunków. Chciałbym zwolnić policjantów od tych czynności, aby mogli się zająć swoimi działaniami. Mam nadzieję, że doświadczenie policjantów drogówki pozwoli na rzetelną i stojącą na wysokim poziomie obsługę tych zdarzeń. Nie ma co ukrywać, że policjanci prewencji nie mają doświadczenia w obsługiwaniu zdarzeń drogowych, co powodowało, że ich uczestnicy mieli później pretensje do policji. Chciałbym takich konfliktów uniknąć, dlatego chcę aby zarówno wypadki jak i kolizje obsługiwali fachowcy.
– Co jeszcze się zmieni w Komendzie Powiatowej Policji w Raciborzu?
– Szykujemy małą zmianę w referacie patrolowo-interwencyjnym, która sprawdza się w innych miastach, a mianowicie wydłużenie czasu służby policjantów z 8 do 12 godzin. Zmiany zostaną wprowadzone od 1 września na początku na okres próbny. Obecne rozwiązanie czyli ośmiogodzinne służby powodują, że policjanci z tego referatu muszą przyjeżdżać do komendy częściej mając tym samym mniej czasu wolnego, który mogliby poświęcić np. rodzinie. W nowym systemie będą pracowali co drugi dzień. Jest to co prawda 12-godzinna służba, ale myślę, że policjanci wytrzymają wydłużenie czasu pracy, mając do dyspozycji tak jak teraz przerwy. Wiem, że policjanci np. w Rybniku byli z tego systemu zadowoleni. Sprawdzimy jak sytuacja będzie wyglądała w Raciborzu. Wprowadzę to rozwiązanie na początku na próbę, na okres 2 – 3 miesięcy. Później zapytam policjantów o odczucia i jak się wszystko sprawdzi to przy nim zostaniemy.
– Na sesjach w Kuźni Raciborskiej regularnie słyszy się o potrzebie zwiększenia liczby policjantów na ulicach. Radni pytają, czy miejscowy posterunek nie powinien być jak przed laty komisariatem, co zwiększyłoby jego rangę ale i możliwości.
– Funkcjonowanie dużego posterunku w Kuźni Raciborskiej jest w moim przekonaniu odpowiednie do zagrożenia jakie występuje na tym terenie. Nie widzę potrzeby tworzenia komisariatu, bo komisariat to dodatkowe etaty kierownicze czy dodatkowi dyżurni. To policjanci, którzy pełnią swoją służbę na miejscu nie wychodząc w rejon, a lepiej jest przeznaczyć środki finansowe na dodatkowe patrole. Mam zamiar jeszcze zwiększyć tam liczbę policjantów poprzez zapełnienie wakatów, będę również rozmawiał z kierownikiem posterunku na temat inicjowania działań na tym terenie, chodzi głównie o nieletnich, nietrzeźwych i notoryczne usypy węgla. Szef posterunku ma moją gwarancję, że na te działania będę kierował również policjantów z Raciborza.
– Przez lata poprzedniemu kierownictwu nie udało się zwalczyć procederu usypu i kradzieży węgla na torowiskach w Kuźni Raciborskiej i Nędzy. Będzie pan próbował?
– Spotkałem się z panią wójt w Nędzy i zapoznałem się z problemem tak zwanej KWK Nędzy, jak popularnie nazywana jest grupa kradnąca węgiel. Zastanawiamy się jak rozwiązać ten problem. Nie ukrywam, że to duży problem dla raciborskiej policji jak i miejscowości. Zobowiązałem swojego zastępcę podinspektora Jacka Draganka by ten przeanalizował wszystkie postępowania prowadzone przez posterunek w Kuźni Raciborskiej związane z usypywaniem węgla. Zamierzamy również zainteresować tą sprawą kopalnię, która transportuje przez nasze tereny węgiel, PKP oraz firmę ubezpieczeniową, która ubezpiecza te usypy. Być może gdy przedstawimy firmie ubezpieczającej informację w jaki sposób węgiel jest dziś zabezpieczony, będzie ostrożniej wypłacała odszkodowania a przewoźnik czy kolej będą bardziej zainteresowani tym by chronić ładunek.
Problemem jest to, że po usypaniu nikogo nie interesuje ten węgiel. Trudno jest udowodnić osobom, które zbierają ten węgiel przestępstwo. Tu trzeba zebrać ten opał, zważyć, wycenić, znaleźć pokrzywdzonego itp. To żmudna praca, która pochłania wiele czasu policjantów.
– Każda gmina ma inną specyfikę. Od pewnego czasu mieszkańcy Chałupek i innych przygranicznych miejscowości narzekają na wzrost przestępczości na tym terenie. Czy jest szansa na poprawienie tam bezpieczeństwa?
– Długo współpracuję z funkcjonariuszami straży granicznej i cenię sobie tę współpracę. Dlatego zamierzam spotkać się w najbliższym czasie z komendantem straży granicznej i zaproponuję mu utworzenie wspólnych patroli na tym terenie. Obserwujemy tam wzrost przestępczości. Ten problem będzie musiał zostać rozwiązany. Będziemy sprawdzać dlaczego teren jest aż tak atrakcyjny dla sprawców przestępstw i wykroczeń.
– Komendy w całej Polsce próbują zwiększyć liczbę patroli w terenie organizując wspólne patrole strażnika miejskiego i policjanta, na raciborskich ulicach też zobaczymy coś takiego?
– Nie jestem zwolennikiem takich patroli. Moje stanowisko jest takie, że chciałbym aby była współpraca pomiędzy strażnikami a policją, co wyjdzie na pewno na korzyść. Jednak moim zdaniem wspólne patrole to nie jest najlepsze rozwiązanie. Chciałbym aby straż miejska pomagała nam przy różnego rodzaju imprezach masowych na terenie Raciborza czy na podobnych płaszczyznach. Chciałbym aby jednak w patrolu byli policjanci. Zaproponuję prezydentowi możliwość wykupienia dodatkowych służb policjantów. Chciałbym aby władze wskazały policji raciborskiej miejsca gdzie ich zdaniem jest problem i tam te patrole będą kierowane. Oni wiedzą najlepiej, gdzie policja powinna się częściej pojawiać i w jakich porach. Nie będą to patrole zmotoryzowane tylko patrole piesze.
Rozmawiał Adrian Czarnota
Paweł Zając mieszka w Rybniku, jest żonaty, ma jedno dziecko. Swoją karierę w policji rozpoczął w 1992 roku w Komendzie Rejonowej Policji w Wodzisławiu Śląskim. Sześć lat później został kierownikiem sekcji I wydziału dochodzeniowo-śledczego KRP w Wodzisławiu Śląskim a następnie naczelnikiem całego wydziału kryminalnego. Od 2006 roku pełnił funkcję I zastępcy Komendanta Miejskiego Policji w Rybniku. W marcu 2010 roku uzyskał stopień naukowy doktora nauk prawnych w zakresie prawa karnego na wydziale prawa i administracji Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie.