Ojciec pomaga na porodówce
W zeszłym roku na Gamowskiej nie było ani jednego porodu w wodzie.
– Mówi się na mieście że w szpitalu nie ma porodów rodzinnych – padło podczas obrad komisji zdrowia. Sprawę wyjaśnił radnym Marceli Klimanek.
Problem zgłosił radny Jerzy Staroń (PO) tłumacząc, że zgłosiło się doń młode małżenstwo prosząc by wstawił się u władz za wprowadzeniem porodów rodzinnych na Gamowskiej.
Obecnego w gronie radnych powiatowych na posiedzeniu komisji zdrowia dyrektora Ryszarda Rudnika takie zgłoszenie zdziwiło. – Są u nas porody rodzinne, tak samo jak porody w wodzie. Zapraszamy też przyszłych rodziców do bezpłatnej szkoły rodzenia – oznajmił szef lecznicy.
Z pomocą pospieszył mu szef komisji zdrowia Marceli Klimanek. – Chyba wiem skąd wzięło się pytanie tych małżonków. W zeszłym roku nie było porodów w wodzie. A porody rodzinne wprowadziłem osobiście 20 lat temu, napotykając liczne protesty w środowisku – stwierdził radny, ginekolog w raciborskim szpitalu. Podkreślił, że ojciec tylko pomaga na sali porodowej.
(ma.w)