Trener RTP Unia zatrzymany przez CBA
Prokuratura Apelacyjna we Wrocławiu postawiła zarzuty korupcyjne trenerowi raciborskich piłkarek Andrzejowi Jasińskiemu oraz piłkarzowi z Wojnowic Jackowi Trzeciakowi.
Sprawa dotyczy ustawiania meczów z Zagłębiem Sosnowiec sprzed siedmiu lat. Obaj tłumaczą to nieporozumieniem. Nie boją się podawać swoich nazwisk, bo jak twierdzą, nic nie zrobili.
Zatrzymań miało dokonać Centralne Biuro Antykorupcyjne. 28 września prokurator postawił podejrzanym zarzuty. – Wczoraj ogłoszono zarzuty i wczoraj wykonywano czynności w tej sprawie – mówił nam w czwartek prokurator Wiesław Bilski z Prokuratury Apelacyjnej we Wrocławiu. – Osoba raciborskiego trenera wypłynęła podczas badania sprawy Zagłębia Sosnowiec. Andrzej J. usłyszał jeden zarzut korupcyjny, dotyczący jednego spotkania. Wobec niego i jeszcze jednej osoby zastosowano środek zapobiegawczy w postaci poręczenia majątkowego w kwocie 4 tysięcy złotych – dodaje prokurator. Jak ustaliliśmy, chodzi o mecz III ligi rozegrany w sezonie 2003/04 pomiędzy Zagłębiem Sosnowiec, a Włókniarzem Kietrz. Spotkanie rozegrane pod koniec maja 2004 roku w Sosnowcu zakończyło się zwycięstwem gospodarzy 4:1. W momencie rozegrania tego spotkania, trener Jasiński był szkoleniowcem Włókniarza od niespełna miesiąca. Zagłębie Sosnowiec w tym sezonie wywalczyło awans do II ligi, natomiast Włókniarz Kietrz wycofał się z rozgrywek.
Jasiński zostaje
W czwartek wieczorem rozważano decyzję o tymczasowym odsunięciu Andrzeja Jasińskiego od obowiązków pierwszego trenera drużyny RTP Unia Racibórz. – Znam Andrzeja od wielu lat, od wielu lat z nim pracuję i nie chciałbym go krzywdzić. Jeśli będzie potrzebował wolnego czasu aby odpocząć z penością go dostanie – mówi prezes RTP Unia Remigiusz Trawiński. Odsunięcie Jasińskiego mogłoby zaszkodzić wizerunkowi klubu. – Andrzej wraz z Jackiem mieli ogromnego pecha, że znaleźli się w nieodpowiednim miejscu w nieodpowiednim czasie – kwituje Trawiński. Do chwili wyjaśnienia sprawy sternik RTP Unia Racibórz ponownie zasiądzie na ławce trenerskiej mistrza Polski. Andrzej Jasiński w rozmowie z nami nie chciał mówić o szczegółach w tej sprawie. – Czekam aż wszystko się samo pozytywnie zakończy. Nie chcę się tłumaczyć i wyjaśniać, bo obawiam się, że będzie to odebrane jako „winny się tłumaczy” – powiedział Andrzej Jasiński.
Jeden zarzut, nie dwa
Zarzuty usłyszał również Jacek Trzeciak, mieszkaniec Wojnowic. Piłkarz rozpoczynał swoją karierę w miejscowym LKS-ie. Przez kolejne lata występował m.in. w Rafako i Włókniarzu Kietrz. Większość swojej piłkarskiej kariery spędził w Polonii Bytom, a obecnie w tym klubie jest drugim trenerem zespołu. Trzeciak błyskawicznie zareagował na – jak sam napisał w oświadczeniu – kłamliwe doniesienia mediów. „Dnia 28 września br. zostałem wezwany do złożenia wyjaśnień w Prokuraturze we Wrocławiu (nie zostałem zatrzymany jak to przedstawiają media), po złożeniu wyjaśnień dotyczących jednego meczu [...], po 10 minutach zostałem zwolniony do domu. Nie postawiono mi dwóch zarzutów jak to insynuują media i nie zarządzono w moim przypadku poręczenia majątkowego” – pisze Jacek Trzeciak w oświadczeniu. Trzeciak wyraził żal do mediów z powodu nadinterpretacji przez media komunikatu prasowego prokuratury. – Przez całe moje życie staram się iść w zgodzie z własnym sumieniem. Na boisku i w życiu zawsze stosowałem wysokie zasady etyczne, które wyniosłem z domu – podsumował swoje oświadczenie Jacek Trzeciak. Obecny klub Jacka Trzeciaka – Polonia Bytom, w którym pełni funkcję drugiego trenera z zaskoczeniem przyjął informację o jego przesłuchaniu, dodając, że sprawa nie dotyczy klubu z Bytomia. „Dla młodzieży z Bytomia od dawna stanowi wzór do naśladowania, wśród kibiców wciąż wzbudza pozytywne emocje i ogrom szacunku” – pisze Zarząd KS Polonia Bytom SA w swoim oświadczeniu. Oprócz Andrzeja Jasińskiego i Jacka Trzeciaka zatrzymano również zawodnika Zagłębia Sosnowiec Tomasza Ł. Piłkarz usłyszał dwa zarzuty dotyczące ustawienia ponad 20 spotkań w sezonach 2003/2004 i 2004/2005. – Łapówki wynosiły od tysiąca do siedmiu tysięcy złotych – mówi prokurator Wiesław Bilski.
Adrian Czarnota, Maciej Kozina