Mniejszość wybrała nam władzę
Raciborzanie lubią narzekać na lokalnych polityków. Jednak kiedy wreszcie nadarza się okazja aby cokolwiek zmienić, robią w tym kierunku niewiele, a dokładnie najmniej w całym okręgu wyborczym. Tak jest od lat. W wyborach w 2001 i 2005 roku do urn poszedł mniej niż jeden na trzech mieszkańców powiatu. Dziś wypadamy najsłabiej nie tylko we frekwencji ale i w tempie zbierania wyników głosowania z komisji.
Okręg nr 30, w którym głosujemy od lat, liczy obecnie prawie 717 tysięcy mieszkańców z czego głosować mogłyby blisko 584 tysiące osób. Oprócz Raciborszczyzny w jego skład wchodzą powiaty wodzisławski, rybnicki, mikołowski, Żory i Jastrzębie. W dobie kiedy można głosować korespondencyjnie, przez pełnomocnika, lokale są przystosowane do potrzeb niepełnosprawnych, nie ma klęski żywiołowej, nieobecność większości mieszkańców przy urnach można tłumaczyć tylko lenistwem. Co ciekawe, Raciborzanie są najleniwsi od lat. W wyborach do sejmu i senatu w 2001 roku do urn poszło zaledwie 32,9 proc. uprawnionych, w 2005 roku 31,5 proc., w 2007 roku 43,5 proc. a w miniony weekend 40,2 proc. To już czwarte wybory z rzędu kiedy zajmujemy ostatnia lokatę w okręgu. Dla porównania: w niedzielę w powiecie mikołowskim zagłosowało 52,2 procent uprawnionych. Od lat w parze z obojętnością wyborców idzie najwolniejsze przekazywanie głosów z komisji. Kiedy w poniedziałek przed południem PKW prezentowała komplet wyników z innych miast okręgu, Racibórz zesłał nieco powyżej 30 procent głosów.
Powiat za platformą
Adam Hajduk, kandydat na senatora, ma prawo mówić o pechu i swoją złość kierować w stronę wyborców. Co z tego, że konkurent Hajduka Adam Zdziebło jest mało znany w Raciborzu, skoro jedyne osoby, które mogły naszemu staroście „zrobić wynik” zwyczajnie się na niego wypięły i nie poszły na wybory? Ci, którzy w niedzielę odwiedzili lokale wyborcze głosowali głównie na PO. Platforma w powiecie odniosła druzgocące zwycięstwo zdobywając 54,1 procent głosów (w całym okręgu jej średnia to 44,8 proc.). Inne parte zdobyły kolejno: PiS – 20,6 proc., Ruch Palikota 9,8 proc., SLD – 4,9 proc., PSL 4,6 proc. a PJN 3 proc. W Rybniku padł mit „jedynki” i Marek Krząkała startujący z drugiego miejsca przegonił w liczbie głosów Joannę Kluzik-Rostkowską, która otwierała listę PO. Czas na wyniki. Posłami z naszego okręgu zostali: Marek Krząkała (PO), Joanna Kluzik-Rostkowska (PO), Henryk Siedlaczek (PO), Krzysztof Gadowski (PO), Ryszard Zawadzki (PO), Bolesław Piecha (PiS), Izabela Kloc (PiS), Grzegorz Matusiak (PiS), Piotr Chmielowski (RPP). Do senatu weszli Adam Zdziebło (PO) i Antoni Motyczka(PO). W sejmie nie zobaczymy Adama Gawędy (PJN), Tadeusza Motowidło (SLD) ani Grzegorza Janika z (PiS).
Pietrowice za Siedlaczkiem
Starosta Adam Hajduk, wybierając się do senatu pytał „kto tu słyszał o Zdzieble?”. Odpowiedź dali wyborcy w Kuźni Raciborskiej. Na obu kandydatów do senatu głosowało 33 proc. wyborców a przewaga Hajduka wyniosła zaledwie 0,7 proc. Najwięcej osób na naszego starostę głosowało Pietrowicach Wielkich bo aż 55,3 proc. wyborców. Pietrowice były szczęśliwe również dla Henryka Siedlaczka, który zdobył tu więcej głosów niż w rodzinnej gminie – Kuźni Raciborskiej. Gminą gdzie Adam Hajduk ma najmniejsze poparcie jest Kornowac. Tu poparło go 31 proc. wyborców, Zdziebło najsłabiej wypadł w Rudniku zyskując zaledwie 16,9 proc. głosów.
Adrian Czarnota
Frekwencja w gminach:
Racibórz – 44,89%
Kornowac – 44,20%
Nędza – 36,05%
Kuźnia Raciborska – 35,27%
Rudnik – 34,83%
Krzyżanowice – 34,58%
Pietrowice Wielkie – 33,86%
Krzanowice – 31,72%