Kandydowali i głosowali
Kandydowali i głosowali
Kandydat PO poszedł do lokalu wyborczego w rudzkiej szkole. – Zawsze głosuję po obiedzie, na spokojnie – powiedział. Przy urnie stawił się z małżonką Haliną. Według Siedlaczka należy uczestniczyć w wyborach, bo to „powinność obywatelska”. – To ważne, że w dniu wyborów nasz głos ma tę samą siłę co najważniejszych osób w państwie – podkreślał. Głosował „na swoich”.
Gerard Kretek z PSL zagłosował w Krzyżanowicach. – Tylko ci co zagłosują, mają prawo komentować wyniki wyborów. Kto je bojkotuje, powinien później siedzieć cicho – uważa Kretek. Roszkowianin żałował, że w jego wiosce brakuje lokalu wyborczego. Głosy oddał na PSL.
Adam Hajduk głosował w SP 15 z całą rodziną. Stanął przy urnie w samo południe, w towarzystwie żony i synów Tomasza oraz Bartosza. – Głosowanie mam już we krwi. Zacząłem chodzić na wybory jeszcze w czasach gdy ich wynik był z góry przesądzony – wspominał. Głosował na siebie i „swego przyjaciela Siedlaczka”.
Piotr Klima głosował w internacie ZSOMS, przed mszą w kościele św. Mikołaja. Kandydat PJN twierdzi, że w ten sposób ma wpływ na wybór ludzi, którzy będą rządzić krajem i ustanawiać w nim prawo. W wyborach poparł Romanę Kiedrowską (bo namówił ją na start) i Adama Hajduka.
Małgorzata Lenart (PiS) głosowała w Gimnazjum nr 5, przed godz. 9.00, w drodze na niedzielną mszę w kościele NSPJ. – To jednocześnie mój obowiązek i przywilej – powiedziała nam Małgorzata Lenart. Zagłosowała na siebie i Grzegorza Dziewiora z PiS.
Eugeniusz Skóra z RPP głosował z żoną Danutą w ZSP 1 w Markowicach. – Głosujemy zawsze razem z małżonką, dzieci dojadą później. Głosowanie to obowiązek obywatelski – to górnolotne słowa, ale chęć działania, zmian i dążność do aktywności społecznej daje mi taką możliwość przez głosowanie – podkreślił.