Gdzie ci mężczyźni, solidni tacy?
Warszawiacy nie palą się do pracy.
Nie widać postępów na budowie boiska orlik przy Gimnazjum nr 1. W urzędzie boją się powtórki z SP 15. Tam obiekt oddano z poślizgiem.
Czarny scenariusz staje się realny, bo miejskiego orlika buduje firma Polcourt ze stolicy, którą w magistracie znają z nie najlepszej strony. To jej druga taka inwestycja w mieście – wykonała kompleks boisk przy Szkole Podstawowej nr 15. Doszło wówczas do znacznego opóźnienia w realizacji projektu i w magistracie obawiano się nawet utraty rządowego dofinansowania w związku z poślizgiem czasowym.
Strach przed utratą dofinansowania (300 tys. zł) znów wrócił na Batorego. – Mamy problem z boiskiem przy G1. Postępy prac nie są takie jakich byśmy oczekiwali. Termin zakończenia inwestycji powoli się zbliża i nie mamy pewności czy wykonawca zdąży na czas. Może nam grozić wówczas utrata dotacji rządowej – mówi Wojciech Krzyżek, zastępca prezydenta Raciborza. W poniedziałek spotkał się z przedstawicielami firmy w tej sprawie.
Złe doświadczenia ze współpracy z Polcourtem mają wpływ na postawę urzędników. – Dopóki na placu budowy pracowali miejscowi podwykonawcy, wszystko szło dobrze. Dopiero teraz obserwujemy zastój, a chodzi o najważniejszy etap inwestycji – dodaje wiceprezydent. To kolejny problem magistratu z solidnością firm budowlanych. Niedawno musiano zrezygnować z usług Rejonowego Przedsiębiorstwa Robót Drogowych z Rybnika, które nie poradziło sobie z remontem ulicy Sudeckiej na Płoni.
(ma.w)