12 Marsz Nadziei w walce z rakiem
– One przynoszą strach i przerażenie – mówiła o chorobach nowotworowych Maria Wiecha, organizatorka przemarszu raciborzan, solidaryzujących się z cierpiącymi na raka. Wyruszli 15 października z raciborskiego rynku po godz. 10.00.
Na czele szły tancerki z Rydułtów. – Jesteśmy z zespołu Sukces, prowadzonego przez Aleksandrę Wojaczek – powiedziała Karolina Zbroszczyk z grupy 12 tańczących dziewcząt. Za nimi przygrywając szła orkiestra Plania a następnie uczestnicy pochodu. Pierwszy transparent nieśli radni miejscy – obecny: Jan Wiecha i były: Stanisław Mika. Z samorządowców obecni byli wiceprezydent miasta Ludmiła Nowacka i wiceprzewodniczący rady powiatu Władysław Gumieniak.
– Urząd Miasta wspiera raciborskie koło Polskiego Komitetu Zwalczania Raka w jego całorocznej działalności, a marsz jest jej elementem – wyjaśniała finansowe zaangażowanie magistratu w organizację Iwona Trzeciakowska, szef wydziału społecznego.
Maria Wiecha dziękowała wszystkim, którzy „w chłodny październikowy poranek znaleźli potrzebę aby być z tymi, co niosą promyki nadziei”. – Nadzieja jest jak światełko w mroku. Solidaryzujmy się z chorymi, nasze barwy to różowy i niebieski, dla kobiet i mężczyzn walczących z rakiem. Są wśród nas ci co z nim wygrali i ci co nie ustają w walce. Idziemy z nadzieją w sercach – powiedziała prezes koła.
– Każdy, kto potrzebuje takiej integracji może się zgłosić do naszego koła, w każdą środę po godz. 15.00 w centrum przy ul. Rzeźniczej – zachęcała Helena Kitzinger, działaczka koła PKZR. Pochód skończył się na placu z pomnikiem Arki Bożka, gdzie uczestników poczęstowano grochówką.
(ma.w)