Starosta nas zniechęca
Słowa starosty Adam Hajduka, wypowiedziane 18 października na sesji Rady Powiatu Raciborskiego, oburzyły środowisko rodzin zastępczych.
Chodzi o nową ustawę o pieczy zastępczej, podpisaną w czerwcu przez prezydenta Bronisława Komorowskiego. Według kalkulacji starosty rodzina zastępcza z trójką dzieci dostanie od powiatu 6 tys. zł na miesiąc .
„Nie wiemy skąd ta kalkulacja? Ponieważ według nowej ustawy pomoc na jedno dziecko bez orzeczenia będzie wynosić 1.000 zł, wobec tego na trójkę dzieci przysługiwać będzie pomoc w wysokości 3.000 zł” – piszą w liście do naszej redakcji. „Starosta donośnie wyraził swoje zdanie, „która rodzina biologiczna ma tyle”? Szkoda, że w tym momencie nie pomyślał o swoim uposażeniu oraz wielu innych urzędników, których gaże przekraczają grubo ponad 10 tys. zł. Pragniemy przypomnieć, iż nie stanowimy dla naszych dzieci rodzin biologicznych, a rodziny zastępcze niespokrewnione. Zawodowe rodziny zastępcze tworzą ludzie we własnych domach, przyjmując do nich dzieci w większości z patologicznych środowisk, z trudnościami wychowawczymi i zaburzeniami w sferze emocjonalnej. To praca, która bez prawdziwego powołania do niej stanie się ciężarem, to praca 12 miesięcy w roku, z której się nigdy nie wychodzi, nie zamyka drzwi za sobą na weekend” – czytamy w liście. Rodziny zwracają uwagę, na koszty, jakie powiat ponosi utrzymując dzieci w domach dziecka, z których niestety dzieci trafiają często do Młodzieżowych Ośrodków Wychowawczych. Miesięczne utrzymanie dziecka szacuje się od 3.000 do 8.000 zł. Zdaniem autorów listu, na dzień obecny zawodowa rodzina zastępcza w Raciborzu z trójką dzieci otrzymuje ok. 1200 zł wynagrodzenia. „Z łatwością można obliczyć, iż za godzinę swojej pracy otrzymujemy ok. 1,70 zł. Jeśli starosta raciborski wyraża opinię, że za pracę wynagrodzenia nie powinno się pobierać, to może swoim przykładem wskaże właściwą drogę i zrezygnuje ze swojego, a także z udogodnień takich jak urlop, czy możliwość chorobowego. Czujemy się głęboko dotknięci takim stanowiskiem, które zniechęca nas i odbiera po części sens naszej pracy. Czujemy się ludźmi pełnymi pasji i całkowitego zaangażowania w wykonywaną pracę, która przynosi nam satysfakcję i poczucie spełnienia, a z drugiej strony jest dużym wyzwaniem. W naszym odczuciu pan starosta zaprezentował zupełny brak zrozumienia dla trudności, obowiązków i odpowiedzialności jakie ponosi zawodowa rodzina zastępcza” – tłumaczą rodziny na koniec listu proponując staroście spotkanie.
(acz)