Kto zabrał kilometry drewna?
Trwa remont hali sportowej przy Zespole Szkół Ogólnokształcących i Technicznych w Kuźni Raciborskiej.
KUŹNIA RACIBORSKA. W ramach remontu wykonawca ma za zadanie rozebranie drewnianej podłogi wraz z legarami. Mariusz Brześniowski, przewodniczący zarządu osiedla Stara Kuźnia poruszył tę sprawę na sesji rady miejskiej. – Zwracałem się w tej sprawie do władz miasta. Byłem zainteresowany zagospodarowaniem drewna z podłogi. Było tego około dwa kilometry kwadratowe drzewa i podściółki. To było drzewo pierwszej jakości – powiedział przewodniczący. – Zależało mi aby klub sportowy miał opał na zimę – dodał. Z wiedzy Mariusza Brześniowskiego wynika, że prace rozbiórkowe wykonywał pracownik szkoły, a drzewo zagospodarował sobie we własnym zakresie. – Całe to drewno poszło w ręce prywatne praktycznie za frajer – dziwił się.
Bogusław Wojtanowicz, zastępca burmistrza powiedział, że rozmawiał z przedstawicielami klubu sportowego i ustalono, że jeśli są zainteresowani drewnem, muszą je sobie sami odebrać. – Trzeba było przyjść, zakasać rękawy i samemu zebrać – radził burmistrz. Przewodniczący Brześniowski powołał się na to, że już dwa tygodnie przed rozpoczęciem robót zwracał się z takim pomysłem, ale od nikogo nie dostał żadnych informacji.
Burmistrz Rita Serafin wyjaśniła, że to wykonawca robót wykonuje zlecenie remontu hali. To on jest odpowiedzialny za to w jaki sposób zostanie usunięta podłoga i co się z nią dalej stanie. – Jeżeli po drodze wykonawca dochodzi do wniosku, że on sobie pozyska kogoś kto mu pomoże przy rozbiórce i przy wywozie materiałów, to jest jego sprawa – tłumaczyła burmistrz. – Nas interesuje żeby praca była wykonana zgodnie z umową – dodała.
Mariusz Brześniowski wyjaśnił, że chodzi mu o to, że rozmawiał w tej sprawie m.in. z burmistrzem Wojtanowiczem i miało się w tej sprawie odbyć spotkanie. Do ponownej rozmowy nie doszło gdyż nikt z urzędników się na spotkanie nie stawił. W tym momencie radny Radosław Kasprzyk zwrócił uwagę, na to, że pracownik szkoły w ramach swojego czasu pracy wykonywał czynności na rzecz firmy budowlanej. – Tak rzeczywiście było – potwierdził przewodniczący Starej Kuźni. Burmistrz poleciła sprawę skierować do dyrektora szkoły, gdyż nie jest w stanie rozwiać wszystkich wątpliwości.
(woj)