Bogaty pomaga biednemu
Kim są amazonki jadące przed księdzem? Dziewczynami świętego Marcina – żartowano.
Krzanowice. Inscenizacja historii o św. Marcinie, który oddaje płaszcz żebrakowi przyciągnęła 13 listopada tłumy do domu kultury.
W rolę świętego wcielił się ksiądz Grzegorz Sonnek, w tym roku już po raz czwarty odgrywający św. Marcina. Jechał na klaczy Kamie. Sonnek, wikary z parafii św. Mikołaja w Raciborzu, to krzanowiczanin. W tym roku ubierał rycerski strój św. Marcina na imprezach w Studziennej i swojej parafialnej, a wcześniej w Ujeździe. Do Krzanowic zawitał na imprezę zorganizowaną przez miejscowy dom kultury. – Nie pamiętam, żeby kiedykolwiek organizowano tu przejazd św. Marcina – powiedziała nam Kornelia Pawliczek-Błońska, ikona miejscowej kultury, laureatka powiatowego Mieszka.
Przed bohaterem dnia jechały w korowodzie amazonki – Agnieszka Błońska na klaczy Basia (należącej do Józefa Ternki) oraz Dominika Pelka na Dżafirze. Pochód za jeźdźcami liczył kilkaset osób, wedle szacunków organizatora – Mariana Wasiczka z domu kultury – uczestników inscenizacji i biesiady było ponad 300. – Nie spodziewałem się takiego zainteresowania. Jestem bardzo zadowolony – cieszył się dyrektor. Jego podwładna Magda Duda była narratorem opowieści o tym, jak św. Marcin podzielił się płaszczem z napotkanym żebrakiem (jego rolę odegrał Robert Ploch).
W dzisiejszych czasach należy promować wspieranie słabszych, a wzorem takiej postawy jest właśnie św. Marcin – podkreślał Marian Wasiczek. Zaprosił do współpracy czeską „dechowkę” Josefa Fojcika z Piszcza, która przygrywała przez cały przemarsz. Po nim w domu kultury zorganizowano biesiadę.
(ma.w)