Procesja konna i św. Mikołaj
6 grudnia spod kościoła św. Wacława wyruszyła procesja konna z okazji dnia św. Mikołaja. W procesji wzięło udział 28 jeźdźców m.in. z Bieńkowic, Pietraszyna, Sudołu i Borucina.
Krzanowice. Od 23 lat organizacją procesji zajmuje się miejscowa hodowczyni koni Beata Jureczka. Początki krzanowickiej procesji sięgają jednak niepamiętnych czasów. – Od zawsze była to procesja dziękczynna i brali w niej udział rolnicy – wyjaśnia organizatorka.
Jak co roku w uroczystości pomagał ks. proboszcz Wilhelm Schiwon z parafii św. Wacława. Kiedy jeźdźcy wyjadą spod dużego kościoła, dojadą do mniejszego tzw. Mikołaszka i okrążą go trzy razy, rozpoczyna się nabożeństwo. Podczas mszy ofiarowanej jeźdźcom, ksiądz błogosławi obecnych.
Od kilku lat w uroczystości bierze udział św. Mikołaj, który rozdaje słodycze. Jak przyznają organizatorzy, pomaga on zainteresować wydarzeniem dzieci. Św. Mikołaj przyjechał podobno na procesję na reniferach z Laponii. Wszyscy byli zaskoczeni, że tak dobrze zna język polski.
(woj)