Kwiat jednej nocy
Miłośników roślin zachwyca kwitnący zwykle w ogrodach botanicznych cereus (pałczak). Tymczasem ten niezwykły kaktus już po raz trzeci zakwitł w ogrodzie państwa Gerdy i Franciszka Studentów w Oborze.
Roślina cieszy swych właścicieli już 48 lat. Pani Gerda, która jest miłośniczką kaktusów kupiła ją będąc w sierpniu 1964 r. na wczasach w Szklarskiej Porębie. Wówczas 10-cm kaktusik, który zwrócił jej uwagę na wystawie, rozrósł się i dziś mierzy 3,9 m.
Kaktus jest dla cierpliwych hodowców, ponieważ na kwiaty trzeba czekać nawet ćwierć wieku, natomiast u państwa Studentów zakwitł po 45 latach. – Po tym jak mu zagroziłam, że go zetnę, jeśli nie zobaczę kwiatów – śmieje się pani Gerda.
Roślina nie przez przypadek nazywana jest królową nocy, ponieważ pąki rozwijają się, gdy jest ciemno i już koło południa kwiat zamyka się. Bez względu na pogodę, zakwita zawsze w tym samym czasie. – Jesteśmy dumni, że go mamy i każdego ranka sprawdzamy czy na wierzchołku kaktusa z pąków rozwinął się nowy kwiat – opowiada.
Gdy przed trzema laty zakwitł po raz pierwszy miał tylko jeden kwiat, w tamtym roku były trzy czy cztery, a w tym roku jest 14 rozkwitających pąków. – Przy odpowiednio wysokich temperaturach kaktus może wytworzyć też owoce, które u wielu cereusów są bardzo smaczne – mówi znawca przyrody dr Jan Duda.
Pani Gerda wraz z mężem darzą roślinę wielkim sentymentem, ponieważ zakupili ją na trzy miesiące przed swoim ślubem. – To taka nasza ślubna pamiątka – przypomina pan Franciszek.
Na zimę kaktus przenoszony jest do ogrzewanego pomieszczenia. Wcześniej owinięty w wykładzinę, by właścicieli nie ranić długimi i ostrymi kolcami, przy pomocy skonstruowanego przez pana Franciszka wyciągu, opuszczany jest i podwieszany w pozycji półleżącej, ponieważ inaczej nie zmieściłby się w podziemnym garażu. I tak czeka na kolejne lato.
(ewa)