Fetor śmietnika dusi ludzi
Za 100 tys. zł można zbudować podziemny śmietnik jak w Holandii.
Radny Robert Myśliwy poddaje pod rozwagę władzy by śmietniki w mieście bezwzględnie zamykać i zniechęcać bezdomnych do grzebania w odpadach.
Myśliwy wielokrotnie obserwował jak śmietnik na jego osiedlu jest wizytowany przez osoby „żyjące z rozgrzebywania śmieci”. – Fetor ze śmietników zbiorczych jest wówczas ogromny. Co z tego, że się posegreguje śmieci gdy oni w pięć minut je rozwalają? Śmietniki nie mogą zastępować OPS – mówił prezydentowi Lenkowi na posiedzeniu komisji gospodarki. Zdaniem radnego problem rozwiązałoby zamykanie śmietników na klucz.
Władze miasta nie czują się uprawnione do takiego nakazu zarządcom budynków. – Jedyne co możemy robić, to dyscyplinować ich mandatami straży miejskiej za naruszanie ładu i porządku w mieście – stwierdził Mirosław Lenk. Przywołał problemy spółdzielców z Nowoczesnej, którzy borykali się z włamaniami do zamkniętych śmietników. – Mieszkańcy też nie zawsze domkną bramę do śmietnika, a niektórzy zostawiają worki pod nią gdy zapominają klucz – zauwżył prezydent.
Jego zastępca przywołał rozwiązanie z Holandii, gdzie śmietnik jest pod ziemią, a wrzuca się tylko odważone śmieci. – Kiedy ktoś przekroczy limit ciężaru musi wytłumaczyć dlaczego więcej naśmiecił – dodał Wojciech Krzyżek. System jest kosztowny, wymaga nakładów rzędu 100 tys. zł za śmietnik.
maw